Wpis z mikrobloga

Przemienił się w pięknego łabędzia;) Ja się zatrzymałem jeśli chodzi o Alcest na Écailles de Lune/ Le Secret i ten etap, w pół drogi między BM a tym co robią teraz najbardziej mi przypadł do gustu. Ogień w tych krzykach miał, na czym Lantlos też skorzystał swego czasu; z Neigem na wokalu świetnie to wszystko brzmiało.