Wpis z mikrobloga

Nie ma na kogo głosować w wyborach prezydenckich.

Andrzej Duda- partyjny prezydent, uniżony względem Jarosława Kaczyńskiego; niesamodzielny, krzykliwy, nadwrażliwy. Przy jego stylu sprawowania urzędu w zasadzie prezydent mógłby nie istnieć. Plusów brak.

Małgorzata Kidawa-Błońska - kandydat przezroczysty. Przy każdym pytaniu jąka się lub odpowiada, że trzeba rozmawiać i Polacy chcą spokoju. Sprawia wrażenie kogoś, kto nie potrafi niczego załatwić. Na plus - ma sporę klasę.

Władysław Kosiniak-Kamysz- taki trochę kandydat w stylu chłopskiego rozumu. Próbuje być kandydatem centrowym, ale wychodzi z tego papka podszyta tradycją i katolicyzmem. Żyrandolowy kandydat chłopski. Na plus - elokwencja i ogólna prezencja.

Robert Biedroń - gwiazdor i karierowicz, który nie ma żadnej prawdziwej propozycji merytorycznej. Na plus - potrafi skutecznie kreować swój pozytywny wizerunek.

Szymon Hołownia - taki niby oświecony katolik o irytującym, niby zabawno-luzackim stylu bycia. Po wygranych wyborach będzie grawitował w stronę tradycji i konserwatyzmu, więc jest w sumie kandydatem nikogo, bo jest za mało liberalnych dla liberałów, i za bardzo liberalny dla konserwatystów. Jego atutem jest doświadczenie sceniczne i szołmeńskie.

Krzysztof Bosak - oszołomski kandydat, który wszędzie widzi żydowskie i gejowskie spiski. Wsteczny mentalnie, w wizji jego prezydentury kobiety powinny siedzieć w domu, gotować i robić obciąganie na zawołanie męża. Niczego nie osiągnął, niczego nie ma, wizerunek maminsynka.

I #!$%@?.

#polityka
  • 4