Wpis z mikrobloga

Witam! Obiecałem coś napisać o mojej podróży po Sycylii, więc napisałem. Nie opisałem nawet połowy miejscowości w jakich byłem, ale przecież i tak się zagalopowałem i nikt nie doczyta tego do końca, więc co za różnica :D Dziś zatem dla wytrwałych ten nietypowy #podwieczorekkulturalny , a za tydzień będzie już coś normalnego ;)

Cytat na dziś:

My, Sycylijczycy, przywykliśmy od dawien dawna do hegemonii władców, którzy byli innego niż my wyznania, nie rozumieli naszego języka; przywykliśmy dzielić włos na cztery części. Gdybyśmy przyjęli inną postawę, nie byłoby dla nas ratunku wobec bizantyjskich poborców, berberyjskich emirów, wicekrólów hiszpańskich. To musiało wyryć swoje piętno i tacy już jesteśmy. (...) Chcę powiedzieć panu w tej chwili coś, co zrozumie pan dopiero po rocznym pobycie wśród nas. Na Sycylii nie ma znaczenia, czy robi się źle, czy dobrze: grzech, którego my, Sycylijczycy, nie wybaczamy nigdy, to po prostu to, że się w ogóle coś robi.


Giuseppe Tomasi di Lampedusa

Co ma nam do zaoferowania Sycylia? Przede wszystkim to wspaniała synteza kultur. To co możemy dziś tam podziwiać to w zasadzie wspólne dzieło kolejnych kolonizatorów - Greków, Rzymian, Arabów, Normanów i Hiszpanów. Tę mieszankę da się odczuć także w sycylijskiej kuchni, która jest kolejnym dobrym powodem do odwiedzenia wyspy. Trzeci, najważniejszy dla mnie powód, to krajobrazy i klimat, jakich trudno szukać gdziekolwiek indziej. No cóż, być może sielankowe widoki z Ojca Chrzestnego zakorzeniły się w mojej podświadomości, ale rzeczywistość jest jeszcze lepsza. Poza tym to tutaj żył cyklop Polifem, tutaj wylądował i budował Dedal, tutaj Hefajstos miał swą kuźnię... Trzeba tu pobyć!

Największe dzieło sztuki i natury


Goethe

Książka na dziś: Lampart Giuseppe Tomasiego di Lampedusy. Dzieło opowiada o zmierzchu jednego z największych arystokratycznych rodów na Sycylii podczas jednoczenia się Italii. Wspaniale uchwycone przemiany społeczne i wysmakowany język za. Subtelnie prowadzona narracja skupia się na postaci melancholijnego księcia, który prócz zadumy nad schyłkiem epoki i sentymentem za czasami minionymi, miewa jeszcze czasem chwile radości i zadowolenia. Książka nie bez przyczyny porównywana do sztandarowego dzieła Prousta, naprawdę warto! Powieść doczekała się ekranizacji(w reżyserii Viscontiego) nagrodzonej na festiwalu w Cannes.

Jak komuś jeszcze mało - polecam dramaty Luigiego Pirandella. Kawał dobrej literatury.

Kilka uwag na początek:

Komunikacja - Sycylijczycy jeżdżą jak wariaci, ale są w tym doskonali. Ciężko to opisać, ale takich urodzonych rajdowców w życiu jeszcze nie spotkałem. Na ulicach dominują auta brudne i poobijane, wstyd by takimi było jeździć po Polsce, na Sycylii nikt się nie przejmuje. Serio, samochód bez efektownego wgniecenia w karoserii jest tutaj jak rycerz bez blizny. Autobusy z grubsza jeżdżą jak chcą, 15 minutowe spóźnienia to standard. Busy są stosunkowo tanie i bardzo wygodne.

Jedzenie - Dominują oczywiście owoce morza i makarony. Koszt jednego dania w restauracjach to zazwyczaj 8-10 euro, w przypadku pizzy 6-7. Niestety, przez całą podróż nie natknąłem się nigdzie na słynne "dobre, tanie wino". Wina które kosztowałem były albo dobre albo tanie. W ciemno polecam wszystko co pistacjowe albo migdałowe, będzie mi tych smaków brakować. Aha, pamiętajcie, śniadanie na Sycylii to ciastko i kawa, więc nie kierujcie się "śniadaniem w cenie" przy wyborze noclegu ;)

Ludzie - przeważnie są bardzo pomocni, twój problem staje się ich problemem i nie spoczną, dopóki go nie rozwiążą. Cóż, może to po części wynikać też z tego, że tubylcy nie mają za wiele do roboty, z tego co zauważyliśmy każdy się tu opierdziela. I właściwie jak już się tu jest to się nie ma wyjścia - trzeba się opierdzielać razem z nimi. Od 13-16.30 panuje sjesta, nic nie kupimy, nic nie zrobimy, możemy w tym czasie zdobyć jakiś pobliski szczyt, ale jak dostaniemy żarem po makówce to odechce nam się głupich pomysłów. Wobec tak bezlitosnego słońca pozostaje spocząć pod parasolkami jakiegoś lokalu i sączyć zimne drinki.

Pierwsze wrażenie - brudno. Kosz na śmieci nie jest na Sycylii popularnym wynalazkiem, wyrzucanie śmieci pod siebie jest na porządku dziennym. Zakaz palenia obowiązuje wszędzie, ale nie jest przestrzegany nigdzie. Ludzie otoczeni znakami zakazu palą bez pardonu na dworcach, podczas jazdy pali taksówkarz, pali kierowca autobusu, pali nawet sprzedawca w sklepie. Jak wspomniałem nie ma koszy na śmieci, więc za popielniczki w najlepszym razie służą kwiaty doniczkowe.

1. Agrigento

Najpiękniejsze miasto śmiertelnych


Pindar

Ponoć mieszkańcy Agrygentu ucztowali jakby mieli umrzeć jutro, a budowali na wieczność. Coś w tym jest. Miłe zaskoczenie w Dolinie Świątyń - mamy koniec czerwca, a turystów nie widać. Przechadzaliśmy niemal samotnie pośród greckich świątyń. O zabytki nikt tu nie dba, nikt ich nie pilnuje. Jakaś para Azjatów urządziła sobie sesje zdjęciową w Świątyni Hery. Po zwiedzaniu przypadkiem trafiliśmy na kolację do prawdziwe sycylijskiej rodziny. Atmosfera przy stole wyborna! Po kolacji towarzyszymy poznanym Sycylijczykom na próbie zespołu. Następnie odwożą nas do portu, skąd odpływamy promem na Lampedusę. Będąc w Agrigento koniecznie zajrzyjcie do klasztoru Santo Spirito, siostry zakonne wypiekają najlepsze słodycze w tej części Sycylii.

2. Lampedusa

Lampedusa to niewielka wyspa na Morzu Śródziemnym położona już bliżej wybrzeża Tunezji niż Sycylii. Wyspa słynie z prześlicznych plaż, niesamowitych pejzaży i krystalicznie czystej wody. I emigrantów z Afryki. W pobliżu Lampedusy można dostrzec żółwie morskie, delfiny, a o odpowiedniej porze roku nawet wieloryby. Jedna z zatoczek, znana za granicą jako Rabbit Beach została ogłoszona przez TripAdvisor najpiękniejszą plażą na świecie.

klik

3. Noto

Zdecydowanie moje ulubione miasto na Sycylii. Pod koniec XVII wieku Noto zostało doszczętnie zniszczone przez trzęsienie ziemi. Odbudowano je w stylu barokowym według planów wybitnych architektów, Rosario Gagliardiego i Vincenzo Sinatry. Życie w Noto toczy się wokół jednej, cudownej ulicy. Mimo że w jej pobliżu znajduje się 90% najważniejszych zabytków, turystów w dzień prawie nie widać. To tutaj jednak wieczorami zbierają się zwiedzający i mieszkańcy, którzy wynurzają się z domów by rozpocząć passeggiatę - leniwą przechadzkę wzdłuż deptaka. Polecam po zmierzchu zajrzeć do Cafe Sicilia, słynnej cukierni z niesamowicie miłą obsługą, przepysznymi wyrobami i przystępnymi cenami. Dodajmy do tego świetną lokalizację i mamy miejsce, które będziecie niechętnie opuszczać :) Zabytki Noto można spokojnie zwiedzić w dwa dni, jednak polecam tu zostać na dłużej. Tym bardziej, że jest to niezła baza wypadowa do rezerwatów przyrody - Vendicari i Cavagrande del Cassibile

kościół San Domenico

Po pobycie w Noto żałuję, że nie odwiedziłem Ragusy - kolejnej ostoi sycylijskiego baroku.

4. Syrazkuzy

Moje największe rozczarowanie tej podróży. Niegdyś najważniejsza kolonia grecka na Sycylii, miasto - państwo, które wzbudziło zawiść samych Aten i zadało kres ich morskiej potędze. Sam Cyceron nazwał Syrakuzy najpiękniejszym greckim miastem. Współczesne miasto jednak jest po prostu brzydkie. Przechadzka tymi obskurnymi ulicami nie napawała mnie entuzjazmem, lecz największy zawód miał dopiero nastąpić. Z głównego punktu programu, wielkiego teatru greckiego właśnie robotnicy ściągali nowoczesną scenę - widocznie odbywał się tu niedawno jakiś koncert. Być może nie brzmi to tak źle, ale wyglądało naprawdę tragicznie. Nie rozczarował za to pobliski i znacznie skromniejszy amfiteatr rzymski. Warto też, rzecz jasna, rzucić okiem na Ucho Dionizosa ;) Obowiązkowo należy również zwiedzić muzeum archeologiczne, tamtejsze zbiory i kolekcje artefaktów są w istocie godne podziwu. Po tej słodko-gorzkiej przeprawie po archeologicznym parku, czas odwiedzić najważniejszą dzielnicę Syrazkuz, Ortygię. W końcu jest na czym zawiesić oko. Orytygia jest ładna i posiada kilka zabytków wartych zwiedzenia, jednak nie zostawałbym tutaj na dłużej niż jedną noc.

5. Taormina

Miasteczko jest jak obraz, ale obraz, na którym widzimy wszystko, co wydaje się istnieć na ziemi, aby przyciągnąć wzrok, ducha i wyobraźnię,


Guy de Maupassant o Taorminie

Spodziewałem się wielu wycieczek i tłumu turystów, nie było tak źle. Wieczorami faktycznie robi się tu tłoczno i gwarno, ale taki już urok tego miasta. Taormina jest "glamour" - to miejsce pełne lansu, blichtru i sławnych ludzi.

Główna atrakcja Taorminy, to rzecz jasna, teatr grecki. Położony jest w taki sposób, że Etna i wybrzeże tworzyły naturalne tło do granych tam niegdyś sztuk. Panorama jest wspaniała, zresztą cytując Goethego: "Żadna widownia, w żadnym teatrze, nie miała przed oczami takiego spektaklu". Jednak z tym, że Taormina jest "kawałkiem raju na ziemi" z niemieckim poetą mogłem się zgodzić dopiero, gdy spojrzałem na nią z góry. W tym celu polecam podjechać do Castelmola, małej wioski na szczycie góry tuż przy Taorminie. Podziwiając pejzaże warto pójść w ślady Winstona Churchilla i wielu innych znanych ludzi - usiąść w Caffe San Giorgio i napić się słynnego migdałowego wina.

6. Palermo

Stolica Sycylii nie urzekła mnie swoją urodą. Jest tu wiele obiektów godnych zwiedzenia, ale brzydkie ulice nie zachęcają do spacerów. Najważniejszym punktem wycieczki była wspaniała katedra w Monreale, której olśniewające wnętrze przerosło moje i tak już ogromne oczekiwania. Katedrę wybudowano w zaledwie 10 lat, a na same mozaiki przeznaczono ponad 2 tony czystego złota.

Jezus Pantokrator

Po wizycie w Monreale najlepiej udać się do katakumb kapucynów. Jest to swoiste muzeum zwłok. Zakonserwowane ciała, ubrane w to co miały na sobie w dniu śmierci stoją przykute do ściany szczerząc się bądź wykrzywiając. Jest tu w sumie 8 tysięcy szkieletów, z czego najstarsze pamiętają jeszcze XVI wiek. Makabryczna ekspozycja, widoki jak z horroru, istne studium rozkładu.

Najlepiej zachowane ciało, dwuletnia Rosalia Lombardo zmarła w 1920 roku

Swoją drogą, wszystkie "eksponaty" miały niegdyś szklane oczy, niestety podczas II wojny światowej amerykańscy żołnierze zabrali je sobie na pamiątkę.

jeden z moich ulubionych

Do zgnilizny wołać: "Ojcem moim jesteś", do robactwa: "Matko i siostro moja"


Księga Hioba

7. Cefalu

Z tego miasta niewiele pamiętam. Moim skromnym zdaniem jest nieco przereklamowane. Aczkolwiek łatwiej tu poczuć średniowiecze niż w nowoczesnej Taorminie. Poza tym krajobrazy wciąż cudowne, tylko w tym regionie to już standard.

8. Erice

Niezwykle przyjemny, klimatyczny gotyk i zapierające dech w piersiach widoki. Bardzo romantyczne miejsce. Wizyta obowiązkowa.

Na koniec obraz autorstwa największego sycylijskiego malarza i wybitnego portrecisty - Antonello da Messina. Nie wiadomo kogo przedstawia, ale ma intrygujący uśmiech. Czyżby trollface?

#kultura #podroze #literatura #ciekawostki #podrozujzwykopem
Palosanto - Witam! Obiecałem coś napisać o mojej podróży po Sycylii, więc napisałem. ...

źródło: comment_dpseTI1rDTJQks4QvIPutDgJkxYTPyTU.jpg

Pobierz
  • 2