Wpis z mikrobloga

Utworzyłem spam listę (ktoś wie czy da się zawołać obserwujących tag?) ale jeszcze nie wiem jak to działa ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Uprzedzam, że post jest z Marca zeszłego roku więc niektóre informacje mogły się zdezaktualizować

#historiaiwojskowosc

Żołnierze Talibanu i uchodźcy w Heracie, 2001 rok

TEN NIEZRĘCZNY MOMENT, KIEDY TRZEBA PRZYTULIĆ SIĘ DO WROGA - POWSTANIE W HERACIE W 2001 ROKU

Herat to miasto w zachodnim Afganistanie, położone około 60km od granicy z Iranem i jedno z większych miast tego kraju obok Kabulu, Kunduzu i Mazar-e-Sharif. Dodam też, że Herat przeżył dwa powstania - jedno w 1979 roku, o którym dziś NIE BĘDZIE, a także to nowsze, z 12 listopada 2001 roku.

W listopadzie 2001 roku Amerykanie - głównie pod postacią lotnictwa i sił specjalnych - działali już na całego w Afganistanie, gdzie wspierali przeciwko władzy Talibów tzw. Sojusz Północny (Northern Alliance), złożony z ludów pasztuńskich oraz wszelkich przeciwników władzy Talibanu. Taliban zaś czerpie swoją nazwę od pojęcia ucznia, a Talibowie - jeszcze w okresie interwencji ZSRR - byli kimś w rodzaju muzułmańskiego Hitlerjugend, rekrutowanego z całego świata na uniwersytetach - także Afganistan dostał swoją dawkę prawdziwego Islamu, gdy ostatecznie w drugiej połowie lat '90 Taliban przejął w kraju władzę :)

Jednocześnie silnie koraniczny, sunnicki ruch w trybie natychmiastowym wygerenował sobie wroga. Pod postacią kogo? Hmm, być może silnie różnego w interpretacji Koranu państwa szyickiego? Jakie są państwa szyickie na świecie? No zasadniczo jest jedno.

Iran.

Według trudnych do zweryfikowania informacji, ówczesny generał irańskiej Gwardii Rewolucyjnej, Yahya Rahim Safavi, dziś osobisty doradca Ajatollaha w sprawach wojskowych, lobbował u Chameniego w przedmiocie możliwej interwencji w Afganistanie. Według słów samego Safaviego, w 1999 roku Iran mógłby skierować na granicę z Afganistanem ok. 3 miliony ludzi - wojskowych i paramilitarnych - a interwencję mogłoby prowadzić kilkadziesiąt tysięcy. Chomejni jak widać nie chciał jednak dolewać oliwy do ognia i ograniczono się jedynie do wojskowego i doradczego wsparcia Northern Alliance. No i oczywiście do budowy siatek szpiegowskich w zachodnim Afganistanie, głównie w rejonie Heratu :)

Herat pozostawał jednakże w 2001 roku twierdzą Talibanu, gdzie szacowano liczbę bojowników na kilka tysięcy. Amerykańskie naloty zdołały wprawdzie zneutralizować dużą liczbę czołgów i broni ciężkiej, jednak z przyczyn humanitarnych dywanowe naloty na miasto nie wchodziły w grę. Nadal jednak, pomimo obecności Rangersów, Delta Force i polowych operatorów CIA, przyłączonych do ok. 5 tysięcy bojowników lokalnego watażki, Ismaila Khana, Khan korzystał również z pomocy swoich irańskich sojuszników.

W celu szybkiego zdobycia Heratu rozważono jednak dość... niecodzienny układ.

Safavi zaproponował amerykańskiemu dowódcy, generałowi Tommiemu Franksowi, że w Heracie wywołać można antytalibskie powstanie i zsynchronizować je ze szturmem na miasto. W tym celu w Teheranie powołano wspólną (!) komórkę operacyjną irańskiego i amerykańskiego wywiadu - ostatni raz taka współpraca miała miejsce przed irańską rewolucją w 1979 roku.

Zgodnie z opracowanym planem, siatka wywiadowcza w Heracie miała przygotować wszystko co trzeba, by umożliwić amerykańskim i irańskim komandosom infiltrację miasta, przebranym za lokalną ludność (w tym kobiety). Następnie Irańczycy - znający lepiej lokalne zwyczaje i często także język - mieli szybko zorganizować grupy antytalibskie i nawoływać do powstania w samym mieście, by wywołać w obronie Talibanu jak największy rozgardiasz. Następnie - i po szturmach sił specjalnych na kluczowe pozycje - wejść miały siły Ismaila Khana z resztą Amerykanów.

Plan wykonano ostatecznie 12 listopada 2001 roku. I powiódł się on w zupełności. Udało się pozyskać kilkuset bojowników, którym wnet rozdano przeszmuglowaną przez Irańczyków broń. Następnie dzięki irańskiemu rozpoznaniu siły Delta Force oraz irańskiego Quds - czyli irańskiego jakby Specnazu, podlegającego pod Gwardię Rewolucyjną - uderzyły precyzyjnie na punkty łączności oraz dowodzenia w Heracie, zabijając i biorąc jako jeńców wielu Talibów. W tym czasie Amerykańskie lotnictwo uderzyło chirurgicznie na ważne logistycznie punkty.

Wszystkie te ataki - wyprowadzone w kilka godzin - spowodowały zupełne załamanie talibskiego łańcucha dowodzenia i paraliż komunikacyjny. Nagle wyizolowane pozycje obronne, mające jeszcze powstanie za swoimi plecami (bo mieszkańcy już wtedy wesoło Talibów masakrowali na ulicach rozdaną bronią), po prostu się załamywały, a wieczorem tysiące Talibów uciekało już z miasta w góry. Wielu uciekło, choć nie bez ciężkich strat w walce z milicjantami Khana, który tryumfalnie wkroczył do Heratu, i z którym był związany zresztą od lat, jeszcze w czasach gdy prowadził na tych ziemiach partyzantkę przeciwko Sowietom.

Nie ma oficjalnych danych na temat strat obydwu stron, jednakże i irańskie i amerykańskie źródła podkreślają perfekcyjny przebieg operacji, przez co można bezpiecznie założyć, że straty były bardzo niskie.

Rozbieżności pojawiają się dalej - oczywiście ramię w ramię z polityką :)

Safavi miał podobno rozważać naciski na Ajatollaha w przedmiocie odwilży w stosunkach Teheran-Waszyngton po tej operacji. Safavi jednakże był zapewne lepszym dowódcą niż politykiem, bo już na początku 2002 roku Bush ogłosił, że Iran jest częścią osi zła, czym umocnił trwającą do dziś antyirańską politykę USA.

Amerykanie oficjalnie wypierają się bliskiej współpracy z Irańczykami w Heracie. Według nich działały siły irańskie wśród ludzi Khana. I tyle. Kto jednakże wywołał powstanie? O tym Amerykanie już nie do końca mówią, a tymczasem od kilku lat komórka "koordynacyjna" CIA w Teheranie jest już jednostką jawną... i funkcjonującą do dziś.

Amerykańscy żołnierze sił specjalnych (bo "operator" to rakowe słowo) dostali zakaz w przedmiocie udzielania szczegółów co do tej operacji, podobnie obecni w rejonie Brytyjczycy.

Jak było więc naprawdę? Moim zdaniem Irańczycy nie kłamią... bo po co? Antytalibska postawa Iranu byłą uzasadniona, a taki ruch w Heracie byłby też pierwszym z kilku mających na celu ograniczenie amerykańskich wpływów wśród afgańskich watażków. Za to z perspektywy USA podkreślanie doniosłości tej operacji nie jest do końca na rękę.

Ismail Khan był przedstawicielem władzy w Heracie do 2004 roku. Został usunięty ze stanowiska przez prezydenta Hamida Karzaja, co spowodowało gwałtowne protesty z zabitymi i rannymi.

Jak widać trzeba pamiętać, że polityka jest względna i makiaweliczna. Jeżeli można na czymś zarobić albo coś ugrać, sojusze zmieniają się niczym tasowana talia kart. To tak w kontekście dość popularnego w Polsce motywu moralnego interpretowania sojuszy...

/MK

#historia #iran #wojna #usa #gruparatowaniapoziomu #bliskiwschod

Autor postu: [Historia i wojskowość - wszystko, czego mógłbyś nie wiedzieć](https://www.facebook.com/Historia-i-wojskowość-wszystko-czego-mógłbyś-nie-wiedzieć-1710778358946910/?tn-str=kF)
Mleko_O - Utworzyłem spam listę (ktoś wie czy da się zawołać obserwujących tag?) ale ...

źródło: comment_Bndy95WH4rMK3P1xwT5qu6FgSGgQ7Imd.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz