Wpis z mikrobloga

@Hamza: jak wszędzie. W Warszawie zaczopowali Port Praski- tarlisko ryb. A baseny żerańskie nie są chronione. Tak samo zimowiska niechronione. Jak mi ojciec opowiada, jakie ryby łowił na Żeraniu czy w Zalewie Zegrzyńskim w latach '80, to się wierzyć nie chce. A teraz pustynia i do tego ciągle niżówki.
@Hamza szczerze już mnie wkurzaja takie filmy. To takie marudzenie dla marudzenia i tyle, wszyscy chcemy obwiniać pzw i mamy w tym rację. Jednak coś się stało z tymi rybami, opcje są chyba 3: zanieczyszczenie wody, rybacy i wędkarze z klusolami. Jeżeli nie było zanieczyszenia i rybaków to czas najwyższy pogodzić się z tym że wędkarze UKRADLI te ryby i już ich tam niema. Tutaj zwykle pojawia się koronny argument czyli kontrolę.
@Hamza jeszcze sobie przypomniałem jedno xd on 10 lat spotykam nad wodą gościa który ciągle mówi że to ostatni rok na pzw, on prawie nie zabiera ryb i przerzuca się na komercja. Wyjdzie mu tam 300zl na rok i fajnie bo odległość ta sama A ryby będzie lowil. Oczywiście tego nie robi bo bierze ryby hurtowo i tak sie kręci karuzela #!$%@? xd
@Exymus: moją historię znasz, 2 lata na wodach gospodarstwa i tam właściwie tylko karasie pływają, dlatego olałem te wody, a inni wędkarze przyzwyczajeni, znów będą tam łowić x rok z rzędu. Wolałem zaryzykować PZW, na których żaden z emerytów nie łowił, przynajmniej nowość usłyszałem, że na pzw u mnie zarybiają, może mało, może nie, najważniejsze, że coś wpuszczają i może okaże się, że w końcu złowię inne gatunki ryb i będę
@Hamza jedyne co może pomóc to całkowite no kill i mandaty od 5000zl za ploc do 50000 za większe ryby. Szybko by się okazało ile ludzi lowi tylko dla frajdy i są gotowi nie brać ryb, obstawiam około 5000 na całą Polskę
@Exymus albo od razu miliard złotych kary ( ͡ ͜ʖ ͡)

Tyle, ze trafiają się tacy, którzy biorą niewiele ryb rocznie, bo bez sensu wg nich iść do sklepu po rybę, bo tę rybę siatami gospodarstwo rybackie wyjęło.

W utopii to powienien istnieć osobny dzierżawca o nazwie "pzw no kill", w każdym województwie byłby taki okręg no kill, np. po 4 akweny, gdzie nikt, nawet rybacy nie
@Hamza: Jeżeli chodzi o PZW to uważam, że przede wszystkim winni są członkowie tego stowarzyszenia. Sytuacja zdiagnozowana była tysiące razy, w ciągu roku utyskiwania słychać w całym internecie i nad wodą, ale jak #!$%@? przychodzi styczeń i trzeba iść na zebranie i wybierać zarząd, to jakoś #!$%@? chodzi 1-3% uprawnionych. A to wszystko zaczyna się od przejmowania kół, okręgów i wybierania delegatów na walne, które potem wybiera ZG.
Ale minie jeszcze
@Hamza jeżeli można zabrać nawet 1 rybę tygodniowo to już można robić przekręty, używać długopisu który znika czy zmieniać daty i brać kilka ryb. A kary wg mnie powinny zaczynać się od absurdalnie wysokich kwot, żeby ludzie się bali. 5000zl to taka kara moim zdaniem. U mnie zbiorniki no kill są płatne dodatkowo i w tym roku zapłaciłem łącznie 440zl xd Ja czasami zabieram ryby, nie ukrywam tego. Jakieś 2 okonie na