Wpis z mikrobloga

202 696 - 201 = 202 495

Zdechłem.

Trasa: Gdańsk -> Bory Tucholskie -> Gdańsk -> Sopot

Cel był jeden. Zrobić 200 km, w międzyczasie śpiąc u rodziny. Udało się. Bory Tucholskie są piękne. Wprawdzie na rowerze były co chwile górki i pagórki, więc raz się fajnie jechało ponad 60km/h a potem po chwili 20km/h pod górkę. Jednak warto było! Po drodze zgubiłem się jakieś naście razy. Nie wiem kto wpadł na genialny pomysł oznaczania szlaków niemniej jednak typowy offroad to jest to co tygryski lubią najbardziej.

Kilka zdjęć:

Komunizm nadal prężnie działa, wprawdzie dawno nie remontowane ale jest!

Zdjęcie niestety nie oddaje tego co tam widziałem, ale było przepięknie

Tak! To coś to jest szlak! Nie mówię już o tym, że obok była dużo lepsza droga, która była błędna i żadna nie była oznaczona!

A tutaj bałem się jechać...

#rowerowyrownik
Pobierz nowik - 202 696 - 201 = 202 495



Zdechłem.



Trasa: Gdańsk -> Bory Tucholskie -> G...
źródło: comment_zYxgPPsafa0fDFUIHK2W5QJN3JowbsDX.jpg
  • 9
@CreativePL: Dziekuję, jednak miałem dłuższą przerwę.

@ar2oor: Niestety nie 'na raz'. Chciałbym bardzo i postaram się niedługo zrobić 200 na raz. W tej chwili wyruszyłem koło godziny 13 i dojechałem o 18:30 (wiem, że długo ale się zgubiłem i straciłem ponad godzinę na samo sprawdzanie drogi [różnica w czasie jazdy a czasie w którym dojechałem]). A następnie wyruszyłem o 7:45 rano i dojechałem koło 12:30.
@piotreeek: Nie liczy się, nawet nie chcę żeby się liczyło. Przerwa to przerwa. Organizm muszę wytrenować i tyle.

Ogólnie co jest najlepsze to po 30km czuje się delikatne zmęcznenie, które przy 50km po prostu odpływa i potem śmigasz już jak szalony. Byleby nie zatrzymywać się. Gdybym miał czas i wodę to pewnie i bym dobił do ~250 dzisiaj. Jednak nie chcę przegiąć. W sierpniu mam nadzieję robić takie dystanse.