Wpis z mikrobloga

To trochę zabawne, że dla typowego Polaka świętowanie = chlanie.

Dziecko się urodziło? Urżnijmy się jak świnie!

Ślub kuzyna? No to lejże, do porzygu!


Na następny dzień zatruty organizm krzyczy "dobij mnie", a Polak z tego całego świętowania pamięta tylko potężnego kaca. To kontynuacja naszej polskiej martyrologii, radość poprzez cierpienie.

#gorzkiezale #heheszki #alkohol #oswiadczenie
  • 19
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@PiccoloGrande: myślisz że urodzenie się dziecka czy ślub kogoś z rodziny to powód do radości? Nie. To właśnie jest tylko i wyłącznie okazja do picia. A zapytaj co w Polsce nią nie jest?

Kończę ten oczywisty temat.
  • Odpowiedz
  • 12
@peszmerd tak tak, na zAcHoDzIe wszyscy tylko kieliszek dobrego wina i kontemplacja dzieł Vermeera. To tylko brudne, spocone polaczki piją podłe alkohole do porzygu.
  • Odpowiedz
@PiccoloGrande: bo w sumie co robić? Jak u nas jest szpetnie przez pół roku? Masz pracę (większość Polaków nie lubi swojej pracy bo poszli z przymusu lub bo tak wypada) masz dzieci (też większość ma bo tak wyszło) masz kredyt i masz gówno z deszczem na dworze przemieszane ze smogiem. No i masz wódkę i szwagra. Pozostaje szwagier z wódka.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@avvar: to zobacz sobie statystyki pitego alkoholu i sklej wary. Na wigilie wodeczka wjechala czy dopiero po pasterce, zeby sasiadowi w twarz nie chuchac?
  • Odpowiedz
@PiccoloGrande: Kac to nie problem, każdy pijący go kiedyś miał i się nauczył jak pić żeby go nie mieć. Trzeba być kompletnym idiotą żeby pić tak, żeby rano zdychać.
Największym problemem z piciem jest zmiana psychiki człowieka, po wypiciu jesteś kimś innym.
  • Odpowiedz