Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Urodziłem się brzydki. W podstawówce zacząłem tyć (tarczyca, którą mi zdiagnozowali dopiero w wieku 17 lat), byłem też dosyć niski, krótko po tym już musiałem nosić okulary. Właściwie za sam wygląd zostałem zdegradowany w szkolnej hierarchii. Koleżanki nawet nie splunęły w moją stronę. Ale ja byłem silny, szukałem pozytywów, żyłem dalej.
Jak wcześniej wspominałem, w wieku 17 lat zdiagnozowano chorobę tarczycy, dostałem leki, wytyczne i zacząłem chudnąć. Schudłem, ale rozstępów się nie pozbyłem (tak, faceci też je mają). Naście lat to już taki wiek, że człowiek interesuje się seksualnością, zgadnijcie kto ma 10 centymetrowego penisa :)
No ale #!$%@?, żyję dalej, w wieku 18 lat szybko podrosłem kilka cm do zawrotnych 1,73m (jupi), ale w pakiecie dostałem też rozstępy na plecach.
W wieku 19 lat wybrałem się do dentysty, w moim domu nikt o zęby nie dbał, nikt mnie tego nie nauczył, długo ze sobą walczyłem, ale wreszcie zdobyłem się na odwagę. Od dentysty usłyszałem tylko "tragedia". Dzisiaj noszę protezę, która ma więcej zębów niż ja w jamie ustnej.
Zapuściłem włosy, obecnie mam 23 lata, zgadnijcie co zobaczyłem dokładnie oglądając swój łeb w lustrze ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zakola? Gorzej, #!$%@? łysieję. Brody brak, więc jak już się opitolę na łyso, to będę wyglądał jak dziecko po chemioterapii.
Powiedzcie mi jak ja mam #!$%@? żyć? Mam wrażenie, że gdzieś tam w górze siedzi jakiś #!$%@? na chmurze i kombinuje jak mi uprzykrzyć życie. Dlaczego jedni rodzą się piękni i całe życie opatrzność na nimi czuwa, a inni jak ja mają #!$%@? całe życie? Całe #!$%@?, marne życie szukam pozytywów, staram się grać kartami jakie mi rozdaje los i co chwilę dostaję kolejnego plaskacza w ryj. Jestem daleko od samobójstwa, ale naprawdę ile #!$%@? razy mam się uśmiechać, kiedy los bije mnie po mordzie.
W tym wszystkim najgorsze jest to, że ja nie chcę być królem świata, nie chcę pałacu ze złota i diamentów, ja chciałbym normalnego, spokojnego życia, znaleźć kobietę która mnie pokocha, założyć rodzinę. Jak mam to zrobić? Może jak uderzę pięścią w stół, znajdę hobby, to moje wszystkie problemy magicznie znikną?
Może jak będę starszy, to wyrwę jakąś samotną, zdesperowaną, zdezelowaną samotną matkę, żeby mieć namiastkę tego czego pragnę.
Jest jeden, jedyny pozytyw, a właściwie to konsekwencja nawarstwienia się negatywów, hedonizm. Powoli rozumiem bezsens egzystencji i staram się umilić sobie życie na różne sposoby, może z czasem przestanę to traktować jako namiastkę prawdziwego życia i w pełni to zaakceptuję. Jednak w tym hedonistycznym szaleństwie, cały czas się boję, boję się przyszłości, bo przeszłość już mnie skutecznie uświadomiła jak bardzo mam #!$%@?. Jak sobie myślę, co będzie za rok, dwa, trzy lata, to oblewa mnie zimny pot.

#przegryw

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: [Wyjazdy dla maturzystów](https://st.pl/$xvynkdla)
  • 10
@AnonimoweMirkoWyznania: Poczytaj o genetyce i dlaczego gówno+gówno= w najlepszym wypadku gówno. Tylko za bardzo się nie wczytuj bo dojdziesz do eugeniki, a to śliska sprawa nie mniej ktoś kiedyś podjął kroki aby tacy jak ty nie musieli cierpieć egzystencji tylko coś nie pykło i kogoś poniosło.
@Niski_Manlet: tylko jeśli do równania z gównem dodasz fetyszystę zboka xD lub #!$%@? do nieprzytomności zbłąkanego wędrowca. Wtedy mamy zaskakującą i niewyjaśnioną (do czasów badań) poprawę linii genetycznej rodziny
@AnonimoweMirkoWyznania: Opie, ja urodziłem się z szeregiem wad genetycznych i rozwojowych. Mam zdeformowane cialo, przez krzywy kręgosłup, dziwny kształt głowy (wodoglowie) i musze nosić pieluchy, bo nie do końca ogarniam mój pęcherz (pecherz neurogenny) nie dość, że wyglądam inaczej niż wszyscy, to jeszcze nie jestem samodzielny i pewnie nigdy nie będę. Mam problemy duże z pamięcią. Zapominam na przyszład wyłączyć kuchenkę, Żelazko. Mogę sobie do zapisywać a i tak zapomnę. Nie