Wpis z mikrobloga

Spakowałem właśnie wszystkie rzeczy powiązane z marichuana, które mam w mieszkaniu. Jutro z rana wszystko idzie na śmietnik. Mam nadzieję że uda mi się rzucić to gówno. Pierwszy raz zapalilem w gimnazjum, fest zacząłem jarać zaraz po rozpoczęciu studiów. Baka przyczyniła się do wielu #!$%@? rzeczy w moim życiu. Kilka lat temu miałem załamanie nerwowe i depresję. Na szczęście dzięki wsparciu bliskich udało mi się stosunkowo szybko z tego gówna wyjść. Ale zmarnowałem praktycznie 2 lata mojego życia. Chociaż teraz jak na to patrzę to o wiele więcej. Palenie doprowadziło do tego, że jestem w wielu kwestiach na marginesie społeczeństwa. Jestem leniwym, nie potrafiącym się do niczego zmotywować ziomkiem. Znajomi w moim wieku ukladaja sobie życie, świetnie sobie radzą a ja w wieku 26 lat nie przeżyłbym miesiąca gdyby rodzice i babcia nie podrzucali mi paru stów. Jest mi za siebie wstyd. Boski Roman w jednym ze swoich kawałków przekazał bardzo mądre słowa, że nie zbudujesz nic przy codziennej trawce. I kurde Mirasy, jak ktoś ma podobne rozkminy to weźcie to wyjebcie ze swojego życia. Szkoda pieniędzy, zdrowia i nie spelnionych marzeń dla odmóżdżenia po wąsie. Essa.
  • 7
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@n0rex: mnie marihuana wyciągnęła z alkoholu, praca z marihuany a teraz zajaralem 1 raz od 2 tygodni i z jednej strony fajnie a z drugiej bardzo żal kasy. Ale prędzej rzucę
  • Odpowiedz
@Koci_pyszczek: a ja wręcz brakiem stresu bo ciągle jarałem. Wszystko będzie git, na wszystko #!$%@? luuzik. No i luzik, nie potrafię skończyć pisać magisterki od ponad miesiąca, mimo, że mam ją już w 99% gotową. #!$%@? to jest, jak bardzo można sobie odkładać różne rzeczy, które po czasie stają się mount everestem potrzebnej motywacji, żeby cokolwiek skończyć. #!$%@?ć, może kiedyś jeszcze zapale od wielkiego święta, ale w życiu nie wrócę do
  • Odpowiedz