Wpis z mikrobloga

@RajskieJapko: Jakbym tak jeździł prywatnym samochodem jak L to pękłby mi serce.
Kurs ma za zdanie przygotować się do zdania egzaminu, nie do nauki jazdy.
30h za kierownicą z instruktorem to nic. Przygotowanie do egzaminu w dobrej szkole.
Jedyna dobra zmiana, że nie parkuje się juz na centymetry.
A jakie bzdury z kursu potem się nie przydają albo trzeba się ich oduczyć?


@RajskieJapko:

Oduczyć się: włączania lewego kierunkowskazu przed wjazdem na rondo.
Nie przydaje się: niektórzy twierdzą, że jazda po łuku. Ja się akurat z tym nie zgadzam, uważam że to ćwiczenie pomaga nauczyć się tego, jak bryła samochodu porusza się w przestrzeni i jak korzystać z lusterek (no chyba że robisz "na sposób", to wtedy się do niczego