Wpis z mikrobloga

#nintendoswitch

Jest tu jeszcze ktoś kto tak jak ja odbił się od Zeldy BOTW? Pograłem w to z 5-6 godzin i się poddałem. Toporne sterowanie, żmudne i powolne podróżowanie, mało urozmaicona walka, kiepskie mechaniki (wspinanie, latanie), brak voice actingu. Ogólnie wszytko było takie powolne i rozległe... Znajomy mówił że postać będzie lepiej biegać i się wspinać wraz z jej rozwojem, ale kuurde latanie po tych shrine'ach było dla mnie tak bardzo męczące, że kompletnie nie mam ochoty do tego wracać... Mam dać tej grze drugą szansę czy odpuścić?
  • 16
@gybefan: Odpuść. Wraz z rozwojem gry mechaniki się nie zmieniają wiec jak ci teraz nie podeszła to i za 10 godzin będzie tak samo.

Ja chłonę ją garściami, w gry gram prawie 30 lat i nie wiem czy ta nie jest tą najlepszą (poza Football Managerem, to inna kategoria) ale nie każdemu musi pasować ta mechanika.
Jest tu jeszcze ktoś kto tak jak ja odbił się od Zeldy BOTW? Pograłem w to z 5-6 godzin i się poddałem.


@gybefan: Ja, zgadzam się ze wszystkim oprócz voice actingu.

Według mnie w grze nie masz po co podróżować, za zabijanie stworów nic się nie dostaje a sama gra czym dłużej grasz tym jest coraz prostsza i stanowi jeszcze mniejsze wyzwanie.

Mocno brakuje mi rozwoju w tej grze i ciekawych
@Kryspin013: No dokladnie, nagrody a eksplorację są nieadekwatne do włożonego trudu. No i to kółko ze staminą... Wiem że z czasem czas sprintu się wydłuża, ale po prostu biegnięcie i zwalnianie co chwilę żeby naładować staminę jest strasznie męczące, szczególnie że w grze są takie odległości. Wydaje mi się że siłą Wiedzmina 3 była właśnie ta mobilność, zawsze można było wezwać płotkę, szybko przemieścić się między lokacjami, drogowskazy były na co
@gybefan: mam tak samo, skończyłem tutorial i dotarłem do pierwszej woski parę miesięcy temu, gdzie babcia mówi co trzeba robić dalej, pograłem po tym jeszcze chwilę i od tego momentu skończyłem parę innych gier, zastanawiając się czy do Zeldy BOTW w ogóle wracać xd
@gybefan: Ja też się męczyłem, dla mnie punktem zwrotnym w grze był moment kiedy ogarnąłem, że można zbierać sety na zimno / ciepło / wspinanie i przestałem korzystać z tutoriali jak coś zrobić, a zacząłem samemu kombinować ( ͡° ͜ʖ ͡°) Gre finalnie wspominam bardzo miło, myślę, że mógłbym ją zaliczyć do mojego TOP 3 razem z Wiedźminem 3 i The Last of US z PS4 (
@gybefan wszystko co piszesz to dla mnie szok i brzmi jak kiepska zarzutka. Wszystkie te rzeczy mi bardzo pasują. I większości graczom też... Wszystko co najważniejsze nie może jednocześnie niie pasować. Rozumiem jedna rzecz dwie no może trzy ale wszystko? Coś z tobą nie tak.
@gybefan: Czemu latanie i wspinanie uważasz za kiepskie mechaniki? Mało urozmaicona walka może się wydawać z początku, jest tyle możliwości kombinowania i do tego dochodzi odbicie tarczą plus uniki w ostatnim momencie oraz moce boskich bestii.

Dla mnie ta gra była od samego początku przygodą w której miałem główny cel, ale droga do tego celu zależała tylko ode mnie i przygodę tworzyłem ja.
Piękną mechaniką też jest to, że cele na
@OswaldoMobray: Głównie przeszkadza mi stamina i ogólna powolność. Kiedy stwierdziłem że pójdę do jakiegoś shrine'a i okazało się że jest on na jakiejś górze to prawie szału dostałem od tej zmudnej wspinaczki... A na szczycie nic ciekawego, nagroda nie warta trudu. No a pytajniki uważam za zajebiste, bo daje mi to powód żeby odwiedzić lokację. We Wieśku odwiedziłem wszystko i zrobiłem platynę na ps4, w Zeldzie nie mam motywacji żeby eksplorowac.
@gybefan: Dzięki za odpowiedź :). Jest więcej i jak widać na Twoim przykładzie starsi stażem gracze też się odbijają.

Trzeba #!$%@?ć staminę po prostu :-). Zawsze możesz upichcić żarcie ją podbijającą jak jest problem żeby gdzieś się dostać.
Btw, w Shrine'ach najważniejsze są orbsy a nie skrzynki ;). Podbijasz nimi potem stamine / kontenery kontener życia modląc się w kapliczce :). Każdy orbs jest warty trudu :). Same rozwiązywanie zagadek w
@gybefan: do shrine'ow mozesz sie teleportowac jak i do tych wysokich wież. jak ogarniesz bestię to bedziesz miał skilla że tworzysz tak jakby wir powietrza ktory wyrzuca cię w górę i eksploracja staje sie latwiejsza
@vrt1337: No wiem, ale to już jest late game, do którego nie dotarłem bo zmęczyłem się po drodze. Podobną sytuację miałem z Rdr2. Gdyby nie to że złamałem nogę to w życiu bym tego nie skończył. Gra rozkrecila się w 30tej godzinie i finalnie wspominam ja świetnie, ale przy Zeldzie nie miałem komfortu żeby grać po 5 godzin dziennie przez 2 tygodnie, żeby w końcu zaskoczyło. To nie jest gra dla