Wpis z mikrobloga

@Godlike_Atheist: Zdarzaja się rodzynki czy źle sformułowane pytania gdzie logika podpowiada co innego. Lecz wydaje mi się, że to kwestia czasu i przygotowania. Najważniejsze to znaleźć dobre testy i znać podstawy ruchu drogowego;)
@Godlike_Atheist: Zdawalem ostatnio i powiem ci, ze ten placz o absurdalne pytania to moim zdaniem jakis zart. Z mojej grupy 20 osob zdało 5. Pytania za w wiekszosci dobrze sformulowane, zdarzaja sie niescislosci (ktore sa na bierzaco usuwane przez firmy, dostarczajace pytania) wynikajace na roznicach w odbieraniu pewnych pojec przez rozne osoby (typu "kierowca powinien" etc.). Na odpowiedz jest bardzo duzo czasu. Pytania maja rozna wartosc punktowa. Kazdy slyszał o slynnych
@MagicznyJakub: Ja zdawałem czwart raz. Na dwa razy zdarzyły mi się jakieś głupie pytania ale po prostu olałem sprawe i kompletnie nic się nie uczyłem (Pracuje intensywnie i to było głównym czynnikiem). Na czwart raz przeczytałem "kierowca doskonały" i wykonywałem testy z zdamyto.pl - No i poszło bez problemu. Aż wstyd, że wcześniej wolałem iść spać po pracy etc. - zamiast chociaż trochę się pouczyć ;) Ah, Word zielona góra.
@Godlike_Atheist: Wiedzialem, ze jak napisze dlugi post to o czyms zapomne. :f Siedzac po egzaminie w poczekalni obserwowalem reakcje ludzi, ktorzy wychodzili. Byly takie 3 babki, z zachowania fryzjerki klaudie. Dwie zdały a ostatnia wychodzi oburzona, one pytaja na czym polegla o ona nagle wybucha ciegiem bluzgow, jakie to te pytania nie byly popjerdolone etc. po czym przytacza jedno. Bylo to podstawowe pytanie z pierwszej pomocy... I pozniej tacy podludzie siadaja