Wpis z mikrobloga

Taka sytuacja, do przychodnii przychodzi Marlena Galazka:

Pielegniarka: Dzien Dobry. Pani Galazka tak?
Marlena: Noo Dzien Dobry.
P: W czym moge Pani pomoc?
M: Jaa cos kaszle za duzo ostatnio, wogle pluje krwia czajisz!?
P: Ok spokojnie, to jeszcze o niczym nie swiadczy.
P: Bedziemy badac oddychanie, proroponuje zdjac kurtke i bluzke.
M: No ale jak teraz niby?
P: Tak prosze.
[Nastepuje badanie.]
M: ALAAAA! Co ty robisz!? To mnie boli CZAJISZ!
P: Pani wybaczy, te badania sa niezbedne w celu zdiagnozowania i ocenienia Pani dolegliwosci.
M: Cale noce nie spie, wogle schudlam i mam goraczke! Nie rozumijesz!?
P: Ymm rozumiem... to nie wrozy dobrze. Moze Pani miec gruzlice.
M: Sama masz gruzlice!
P: Nie ja, tylko Pani moze miec.
M: Moze Ty mozesz miec!
P: Pani Galazko, ja mówie powaznie, z tym nie ma zartów.
M: Ja tez mówie powaznie i nie ma zartów.
P: Ehhh.. co Pani robila przez ostatnie dni?
M: Zarabialismy penge na innej platformie, a co cie to?
P: Ze co prosze? Moze Pani powtórzyc?
M: Sama ze powtórz!
P: Nie pomoge jesli Pani sie przede mne nie otworzy i nie zacznie mówic prawdy.
M: Sama se mów prawde!
P: Ok, nie mam czasu na takie spotkania.
M: Sama nie masz czasu na takie spotkania.
P: Dokladnie! Dlatego prosze nie marnowac mojego czasu. Prosze natychmiast wyjsc z gabinetu.
M: Sama se wyjdz... FRA-JE-RZE!
P: O nie! Wzywam ochrone!
M: Se wzywaj ochrone.
P: Jest Pani nieodpowiednia i mam Pani dosyc.
M: A ja mam smaczka na robaczka!

#rafatus #patostreamy #suchar
  • 7