Wpis z mikrobloga

Minęło 25 wyjazdów, żebym w końcu się tam znalazł (plus sterownia czwórki, na ktorej to zależało mi najbardziej i w końcu ją zobaczyłem) Teraz może wejść tam każdy, więc urok tego miejsca troszkę prysł, ale i tak warto było. Co ciekawe - wiele osób zapatrzonych w telefon/aparat/kamerę wpadało co chwila do tych kwadratowych szczelin. Ciekawe jakby wyglądała rozmowa w gabinecie RTG: - co się panu stalo? Nie uwieżysz pan, ale wpadłem do reaktora w Czarnobylu i skręciłem sobie kostkę ;) #czarnobyl #opowiescstalkera
Staszek1994 - Minęło 25 wyjazdów, żebym w końcu się tam znalazł (plus sterownia czwór...

źródło: comment_6B5INT8g1ohnHEEC4XSbqRDIeIFbJ3tG.jpg

Pobierz
  • 16
Wolę określenie Krupówki ;) Wiesz - nie chcę oceniać, bo też byłem kiedyś pierwszy raz w Zonie (na szczęście zanim to było modne i kiedy w rok odwiedzało Zonę mniej ludzi niż teraz w samym wrześniu), ale żałuję, że nie zdążyłem zobaczyć tego miejsca kilka miesięcy wcześniej, kiedy jeszcze trzeba było się postarać, żeby to załatwić (a wszystko już było dograne od wiosny, tylko zbytnio się osiągałem)
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Da_R_ecky: byłem w zeszłym tygodniu. Przez trzy dni łażenia po strefie spotkaliśmy innych ludzi tylko w najbardziej popularnych miejscach, czyli w wesołym miasteczku, obok chwytaka, obok Dugi, plus może kilka razy kogoś minęliśmy. Przez 95% czasu byliśmy sami. Poza tym i ludzie z którymi byłem i ci, których spotykaliśmy, nie przypominali Januszy, tylko bardziej zapaleńców i eksploratorów. Jedynie co trochę burzyło klimat to masa lalek, kalendarzy, masek p-gaz i innych pierdół,