Wpis z mikrobloga

#brexit #uk #eu #uniaeuropejska #bojo

Przewodnik po porządku obrad, wnioskach, poprawkach i możliwych scenariuszach

Nad czym będzie głosować w sobotę 19 października brytyjska Izba Gmin?

Po renegocjacji porozumienia brexitu z Unią Europejską rząd Borisa Johnsona złożył w Izbie Gmin dwa wnioski. Pierwszy dotyczy przyjęcia przez Izbę Gmin dealu Johnsona, czyli wynegocjowanego w tę środę porozumienia brexitu między rządem UK a Unią Europejską. To tzw. meanigful vote, czyli polityczna zgoda na treść porozumienia brexitu. Gdyby ten wniosek został odrzucony, rząd przedstawi w Izbie Gmin drugi ze złożonych wniosków: o zgodę na brexit bez porozumienia.

Czemu Izba Gmin obraduje w sobotę?

Wymusza to tzw. ustawa Benna, przyjęta 9 września wbrew woli rządu przez Izbę Gmin w obawie, że rząd Johnsona dąży do brexitu bez porozumienia. Ustawa Benna mówi, że jeśli do 19 października porozumienie brexitu nie zostanie przyjęte, i nie będzie zgody na no deal, rząd będzie musiał poprosić UE o przesunięcie daty brexitu na 31 stycznia 2020.

Co Johnson przywiózł z Brukseli?

Tak jak  deal May, deal Johnsona składa się z dwóch dokumentów: prawnie wiążącego traktatu o wystąpieniu i niewiążącej deklaracji politycznej (pdf, ENG)

Deal Johnsona zawiera te same, co w dealu May, zapisy dotyczące: praw obywateli UE w UK i UK w UE; regulacji przez UK zobowiązań finansowych wobec UE; okresu przejściowego, od brexitu do końca roku 2020, w którym relacje UK-UE pozostaną bez większych zmian.

W renegocjowanym traktacie o wystąpieniu UK z UE zmieniono jednak protokół dotyczący Irlandii Północnej. Znikł kontrowersyjny backstopu, utrzymujący całe Zjednoczone Królestwo w unii celnej z UE. Zamiast tego po zakończeniu okresu przejściowego tylko i wyłącznie Irlandia Północna nadal będzie podlegać regułom unijnego wspólnego rynku oraz, choć formalnie pozostanie częścią wspólnego terytorium celnego Zjednoczonego Królestwa, w praktyce będzie też w unii celnej z UE. Dzięki temu granica celna i regulacyjna znajdą się na Morzu Irlandzkim, między Irlandią Północną a Wielką Brytanią, a nie między Republiką Irlandii a Irlandią Północną. Zgromadzenie Północnoirlandzkie będzie mogło zagłosować za odejściem od takiego układu po 8 latach. Żadna z pojedynczych północnoirlandzkich partii nie będzie miała w tej sprawie samodzielnego weta. Zjednoczone Królestwo dołączyło jednostronną deklarację gwarantująca zgodność procesu wyrażania zgody z Porozumieniem Wielkopiątkowym.

Razem z backstopem z treści traktatu znikły zapisy o utrzymaniu tych samych minimalnych standardów. Zapisy dotyczące utrzymania równych minimów dotyczących praw pracowniczych, socjalnych, jakości żywności, ochrony środowiska itd. przeszły z wiążącego traktatu do niewiążącej deklaracji politycznej, która przewiduje dążenie do znacznie luźniejszych relacji między UK i UE po zakończeniu okresu przejściowego niż deal May. Rząd Johnsona chce, żeby nowa umowa handlowa bardziej przypominała wzór kanadyjski niż modele europejskie (Norwegia, Szwajcaria, Turcja), wyklucza unię celną lub wspólny rynek. Dla brexitowców to oznacza, że UK może w zamian prowadzić bardziej niezależną politykę handlową. Dla przeciwników brexitu, że UK może się zmienić w „Singapur nad Tamizą”.

Ani deklaracja polityczna ani traktat o wystąpieniu nie dają gwarancji podpisania nowej umowy handlowej do końca okresu przejściowego. Nie mówią co ma się stać, jeśli do jej podpisania w ogóle nie dojdzie. Nowa deklaracja polityczna oznacza, że 31 grudnia 2020 UK i UE mogłyby pozostać bez żadnej umowy regulującej ich zasadnicze relacje, tj. doszłoby do pełnego rozejścia się bez porozumienia.

Jak wygląda sobotni porządek obrad?

Izba Gmin rozpoczyna obrady w sobotę ok. godz. 9:30 czasu UK od tradycyjnych krótkich modlitw. Boris Johnson najprawdopodobniej wygłosi chwilę później oświadczenie podsumowujące ustalenia z Rady Europejskiej, odpowiadać w imieniu opozycji będzie Jeremy Corbyn. Następnie zacznie się debata nad pierwszym wnioskiem rządu o przyjęcie porozumienia Johnsona. Do wniosku można zgłaszać poprawki. Pierwotnie debata miała potrwać do godz. 14:00, w tej chwili w porządku obrad nie ma godziny zakończenia. Zadecyduje o tym spiker. Według szacunków researcherów Izby Gmingłosowania powinny zacząć się ok. godz. 14:30. Najpierw głosowanie będą poprawki, potem główny wniosek w formie zgłoszonej przez rząd, jeśli poprawki zostaną odrzucone, lub w formie zmienionej, jeśli któraś z poprawek zostanie przyjęta. Każde z głosowań może zająć około 15 minut.

Czy porozumienie Johnsona może zostać przyjęte?

Tak, choć nie będzie to łatwe. Według różnych szacunków może wygrać lub przegrać głosowanie różnicą dosłownie pojedynczych głosów, ponieważ wielu posłów nadal się waha. Według bieżących analiz FT 319 posłów popiera obecnie deal Johnsona, przeciw jest 315. Ostrożniej Times pisze o 293 posłach za dealem, 298 przeciw, 48 niezdecydowanych i 11, którzy nie zagłosują.

Kto popiera Johnsona?

Zasadniczo Partia Konserwatywna dysponująca w Izbie Gmin 288 mandatami. W jej szeregach znajduje się jednak 28 tzw. spartan, członków ultrabrexitowej frakcji European Research Group, którzy trzykrotnie zagłosowali przeciwko dealowi May.

Kto nie popiera Johnsona?

Na pewno Szkocka Partia Narodowa (35 posłów), Liberalni Demokraci (19), koalicjant Partii Konserwatywnej Demokratyczna Partia Unionistyczna (10), The Independent Group for Change (5), Plaid Cymru (4), Partia Zielonych (1), a przede wszystkim kierownictwo i większość posłów 245-osobowej reprezentacji Partii Pracy, kluczowe pozostaje ilu labourzystów przejdzie jednak na stronę dealu.

Kto się waha?

Trzy grupy: „niezależni” konserwatyści, część posłów Partii Pracy z okręgów Leave, część posłów Partii Konserwatywnej chcących „pełnej suwerenności”.

„Niezależni” konserwatyści. Decydują dwie kwestie: obawa przed brexitem bez porozumienia (31/10/2019) lub końcem okresu przejściowego bez nowej umowy handlowej 31/12/2020 oraz ambicje osobiste po długim i trudnym konflikcie wewnętrznym: 21 z nich usunięto z parlamentarnego klubu torysów za głosowanie za ustawą Benna (część chciałaby wrócić), kilkoro odeszło samodzielnie.

Spośród 24 posłów tej grupy 11 poparło dotąd deal Johnsona, 3 (Dominic Grieve, Guto Bebb i Justine Greening) najprawdopodobniej zagłosuje przeciw, pozostałych 10 nadal się waha lub nie wypowiada publicznie.

Były kanclerz Philip Hammond napisał w sobotnim Timesie, że nie poprze dealu Johnsona, dopóki nie dostanie gwarancji, że 31 grudnia 2020 nie dojdzie do zakończenia okresu przejściowego bez nowej umowy. Hammond jest sygnatariuszem poprawki innego „niezależnego” konserwatysty Olivera Letwina. Letwin z kolei popiera deal Johnsona, ale pod warunkiem, że rząd poprosi UE o opóźnienie brexitu na wypadek, gdyby ratyfikacja koniecznych ustaw trwała dłużej niż do 31 października (patrz: Poprawka Letwina). Z poprawką Letwina zgadza się m.in. były minister sprawiedliwości David Gauke, który także chce poprzeć deal, choć ma co do niego poważne zastrzeżenia. Z nim z kolei zgadza się była minister spraw wewnętrznych Amber Rudd, która wybrała już karierę niezależnej i nie zdecydowała jeszcze, czy poprze deal Johnsona. Ona z kolei zwraca uwagę na słuszne jej zdaniem obawy północnoirlandzkiej Demokratycznej Partii Unionistycznej o możliwość rozbicia Zjednoczonego Królestwa przez granicę na Morzu Irlandzkim.

Grupa „Labour for a Deal”/posłowie Partii Pracy z okręgów, które w 2016 poparły wystąpienie z UE (od 20 do 126 posłów). Chcą brexitu, bo chcą tego ich wyborcy, ich obawy dotyczą głównie możliwości deregulacji praw pracowniczych  i ochrony środowiska.

8 października 19 posłów Partii Pracy podpisało się pod pismem do przewodniczącego Rady Europejskiej zapewniając, że chcą renegocjacji i zagłosują za niemal każdym porozumieniem. Number 10 intensywnie pracowało nad przekonaniem ich do poparcia porozumienia Johnsona.

W piątek wieczorem Alex Wickham z BuzzFeed opublikował listę rządowych zapewnień utrzymania równych standardów.  O tym, że rząd zyskał tym pewne wsparcie w szeregach Labour może świadczyć tweet posłanki Caroline Flint z piątkowego wieczoru: „posłowie Partii Konserwatywnej uzyskali gwarancje rządu w sprawie prawnie wiążącej ochrony praw pracowników, standardów ochrony środowiska i konsumentów oraz zgody parlamentu na kształt przyszłych relacji UE”.

Skrajnie pro-torysowski portal Guido Fawkes na bieżąco uaktualnia deklaracje posłów Labour z okręgów z deal.

„Spartanie”/European Research Group – torysi, którzy chcą „pełnej suwerenności” (tj. zerwania ze wspólnym rynkiem, unią celną, jurysdykcją Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (nasz wywiad o tym z przewodniczącym ERG Stevem Bakerem TU). Mówiło się, że chcą także stać na straży unii Zjednoczonego Królestwa i blisko współpracują z DUP. Nie są jednak spójną grupą. Według uaktualnianej listy BuzzFeed 11 z nich, w tym członkowie obecnego rządu, gotowych jest poprzeć deal Johnsona. Kilkunastu (m. in. Steve Baker, Mark Francois – update Francois powiedział w piątek wieczorem, że poprze deal Johnsona) deklaruje, że uważnie przeczyta deal zanim podejmie decyzję. Gwałtownie przeciwko dealowi Johnsona protestował jedynie Owen Paterson, teraz jednak i on mówi, że „rozważy” jak głosować. ERG ma spotkać się w sobotę o 8:30 i ogłosić swoją decyzję.

Co się stanie, jeśli deal Johnsona zostanie przyjęty bez poprawek?

Johnson nie będzie musiał prosić UE o przedłużenie, zostanie także spełniony formalny wymóg udzielenia zgody politycznej na ratyfikację porozumienia brexitu. Samo zaaprobowanie porozumienia w brytyjskim parlamencie nie oznacza jednak, że wejdzie ono w życie. Da – tylko i aż – zielone światło do rozpoczęcia procesu ratyfikacji dealu, który według obecnego stanu prawnego musiałby się zakończyć do 31 października.

Po stronie UE oznacza to głosowania w Parlamencie Europejskim. Koordynator ds. brexitu w PE Guy Verhofstadt uznał porozumienia za „odpowiednio wyważone”. Po tej stronie nie powinny pojawić się przeszkody.

Po stronie UK do ratyfikacji potrzeba jednak przyjęcia przez obie izby brytyjskiego parlamentu przynajmniej jednej ustawy, tj. ustawy o wdrożeniu umowy do prawa brytyjskiego (Withdrawal Agreement Bill).

W przypadku zaaprobowania porozumienia, rząd chce przedstawić projekt tej ustawy w parlamencie w poniedziałek. Parlament miałby jednak zaledwie 8 dni na wszystkie etapy legislacyjne w Izbie Gmin i w Izbie Lordów. Tutaj także może pojawić się wiele spornych kwestii konstytucyjnych (utrzymanie w mocy Ustawy o Wspólnotach Europejskich z 1972 na czas okresu przejściowego, implementacja poszczególnych części umowy do prawa brytyjskiego, rozdział kompetencji między władze centralne i regionalne). Ponadto projekt ustawy może także zawierać obietnice – być może wzajemnie się wykluczające – które No 10 złożyło posłom w zamian za głosowanie za porozumieniem Johnsona. Rząd May zakładał pierwotnie, że proces ratyfikacji może potrwać nawet pół roku.

Domyślną datą brexitu będzie jednak nadal 31 października. Jeśli ustawy nie uda się przyjąć, może się to zakończyć brexitem bez porozumienia. Rząd UK może także poprosić o krótkie, techniczne przedłużenie artykułu 50. Na ten moment nie potrzebowałby na to zgody Izby Gmin.

Czemu DUP nie poparło Johnsona i co to oznacza?

Koalicjant torysów od początku uznawał, że całe Zjednoczone Królestwo musi wyjść z UE na takich samych zasadach. Na początku października zgodzili się na kompromis w sprawie regulacji, ale tylko pod warunkiem, że najpierw wyrażą na to zgodę zawieszone obecnie władze północnoirlandzkie. Propozycja Johnsona przeszła jednak w Brukseli ewolucję z opt-in na opt-out, co odbiera DUP prawo weta. Ponadto ustanawia de facto granicę między Irlandią Północną a resztą Zjednoczonego Królestwa. DUP i lojaliści północnoirlandzcy mogą uznać propozycję Johnsona za podkopującą ich poczucie tożsamości i bezpieczeństwa. Niewykluczone, że zademonstrują to w Izbie Gmin, jeśli deal Johnsona zostanie przyjęty. Lokalni dziennikarze donosili o spotkaniach lojalistów w Irlandii Północnej i planach protestów, a nawet zamieszek.

Co się stanie, jeśli deal Johnsona zostanie odrzucony?

Jeśli umowa zostanie odrzucona przez Izbę Gmin rząd zaproponuje tego samego dnia drugi wniosek: zgodę na brexit bez porozumienia 31 października. Szanse na jego przyjęcie są niewielkie. Izba Gmin ani razu nie wyraziła dotąd zgody na brexit bez porozumienia i nie wydaje się, że mogła zmienić zdanie.

Do tego wniosku także mogą zostać zgłoszone poprawki. Posłowie Partii Pracy Peter Kyle i Phill Willson zapowiedzieli złożenie poprawki postulującej organizację kolejnego ogólnobrytyjskiego referendum w sprawie brexitu. Do tej pory jednak na to także nie było zgody, choć liczba zwolenników takiego rozwiązania rośnie. 

Jeśli parlament nie wyrazi politycznej zgody na porozumienia Johnsona i odrzuci brexit bez porozumienia uruchomi się automatycznie ustawa Benna, która zmusza rząd do poproszenia UE o przedłużenie artykułu 50 do 31 stycznia 2020. Rząd Johnsona twierdził, że się tej ustawie  podporządkuje.

Ustawa Benna zakłada, że nowa data 31 stycznia 2020 mogłaby być zmieniona, gdyby wcześniej rząd przekonał Izbę Gmin do przyjęcia porozumienia lub gdyby UE zaproponowała inną datę. W tej drugiej sytuacji premier musiałby ponownie spytać o zgodę Izbę Gmin. Jeśli UE nie zgodzi się na przedłużenie 31 października doszłoby do brexitu bez porozumienia.

W niedzielę o 9:30 mają spotkać się ambasadorowie państw UE27, żeby przedyskutować odpowiedź UE na wydarzenia w UK. Publicznie unijni liderzy (w tym odchodzący przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker, prezydent Francji Emmanuel Macron i premier Republiki Irlandii) zapowiedzieli, że nie będzie wydłużenia, ani dalszych negocjacji. W praktyce jest jednak mało prawdopodobne, żeby UE pozwoliła na brexit bez porozumienia 31 października. Daty 28 i 29 października były wymieniane jako prawdopodobne daty nadzwyczajnego szczytu, gdyby UE musiała reagować na rozwój wydarzeń w UK.

Co mogą zmienić poprawki?

Szczególnie poprawka Letwina może zmienić dużo. Decyzja, które poprawki do pierwszego wniosku zostaną wybrane pod dyskusję i głosowanie, należy do spikera.

Poprawka b) Angusa MacNeila: odrzucenie dealu Johnsona i wycofanie artykułu 50 (bez szans na przyjęcie, mało prawdopodobieństwo wyboru)

Poprawka c) Iana Blackforda: odrzucenie dealu Johnsona, opóźnienie brexitu, aby przeprowadzić nowe wybory (praktycznie bez szans, mało prawdopodobieństwo wyboru)

Poprawka a) Olivera Letwina: Zakłada wstrzymanie zgody na porozumienie Johnsona do czasu wejścia w życie potrzebnych w UK ustaw (szczególnie ustawy o wdrożeniu umowy do prawa brytyjskiej (Withdrawal Agreement Bill, WAB). (duże szanse na przyjęcie, duże prawdopodobieństwo wyboru przez spikera)

Ponieważ poprawki głosowane są przed głównym wnioskiem, więc przyjęcie poprawki Letwina oznacza zmianę wniosku rządu. Tzn. choć w zasadzie porozumienie Johnsona nie zostałoby odrzucone, to w praktyce – w kompilacji z ustawą Benna – wymusza ona na rządzie poproszenie UE o opóźnienie brexitu.

W zamyśle autorów poprawka ma dać brytyjskiemu parlamentu szansę nieskrępowanej czasem dyskusji nad niuansami WAB. W rzeczywistości wyklucza likwiduje ona lukę prawną w ustawie Benna i tym samym niemal ostatecznie wyklucza brexit bez porozumienia 31 października, jeśli Izba Gmin zgodziłaby się na porozumienie Johnsona, ale parlament nie zdążyłby do końca miesiąca ratyfikować WAB. Ponadto, choć jej autorzy zarzekają się, że jeśli WAB zostałaby przyjęta szybko, to brexit nadal mógłby nastąpić 31 października, to jak wskazaliśmy powyżej, zawiłości WAB mogą wydłużyć dyskusje do kilku nawet tygodni. Jest to bardzo prawdopodobne, biorąc pod uwagę jak niezdecydowany był dotąd brytyjski parlament. Co więcej, świadomość, że nad Izbą Gmin nie wisi już topór no deal, a opozycja ma przewagę liczebną nad rządem, przyjęcie poprawki Letwina może otworzyć drogę do prób wymuszeń na rządzie zmiękczenia dealu Johnsona (bardziej rygorystyczne zasady trzymania unijnych standardów, wykluczenie wyjścia z okresu przejściowego bez porozumienia itd.). To mogłoby nawet doprowadzić do kolejnej renegocjacji.

Niewykluczone, że takie wymuszone przedłużenie otworzyłoby drogę do nowych wniosków o przedterminowe wybory.

W piątek wieczorem brytyjski rząd nie miał jeszcze planu reakcji na poprawkę Letwina. Skrajną opcją byłoby wycofanie wniosku i walkę z ustawą Benna w sądzie. Mógłby też np. podjąć próbę zgłoszenia do soboty rano własnych poprawek przy pomocy „zaprzyjaźnionych” szeregowych posłów, które w jakiś sposób neutralizowałyby poprawkę Letwina.

Przyjęcie poprawki Letwina będzie problemem dla UE, która będzie chciał trzymać się z daleka od politycznego konfliktu w Wielkiej Brytanii, a wewnętrznie będzie musiała zdecydować, czy bardziej nie chce no deal, czy dalszej zabawy w brexit. Pierwsze unijne decyzje w niedzielę o 9:30 podczas spotkania unijnych ambasadorów. niewykluczony nadzwyczajny szczyt UE przed 31 października.

Poprawka Kyle/Wilsona

Raz już odrzucona poprawka dwóch autorstwa dwóch labourzystów Petera Kyle i Phila Wilsona. Zostanie zgłoszona ewentualnie do drugiego wniosku (ws. no deal), jeśli parlament odrzuci deal Johnsona. „Wyklucza” no deal i proponuje, żeby każda ostateczna decyzja w sprawie przyszłych relacji UK i UE została poddana pod referendum przed dniem brexitu.

Ma 90 sygnatariuszy, drugie referendum popierają już oficjalnie Partia Pracy oraz mniejsze partie opozycyjne. O poparciu drugiego referendum wspominało kilku niezależnych torysów m.in. Nick Boles i Philip Hammond. 

Urzędnicy Izby Gmin zwracają jednak uwagę, że w razie przyjęcia wniosku z poprawką Kyle, nie będzie on de facto wiążący. Jest to tylko polityczny wskaźnik poparcia dla takiej opcji.