Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, zerwałem z dziewczyną jakiś czas temu bo uznaliśmy że musimy sobie zrobić przerwę od siebie. Na początku było tragicznie bo to zerwanie mnie bardzo zabolało (3 lata razem). Teraz po 2-3 miechach nie pisania ze sobą wróciliśmy do rozmów i jakiegoś mniejszego kontaktu. Nie znalazła sobie żadnego chada, nie szuka nikogo tylko sobie żyje i spotyka się z koleżankami (co potwierdzają nas "znajomi"). Zrobiło mi się bardzo miło z tego powodu i piszę się świetnie (tak IRL to dalej ja kocham lol) Natomiast do mnie wróciły myśli i stany emocjonalne z okresu od zerwania przez około pierwsze dwa miesiące. Niska samoocena, smutek, ataki lęku (przed czymś, np nie znalezieniem pracy, nie znalezieniem znajomych, nie znalezieniem dziewczyny ITD), duże ilości stresu i ogólnie to dorosły facet jestem (22 lata) a często gęsto mi się oczy szklą jak o tym myślę czy lecą łzy, albo np zasypiam z przyśpieszonym oddechem i nie pamiętam rano jak zasnąłem. Uznałem że dorosłe życie to bycie odpowiedzialną i zdrową jednostką więc zacząłem pić, palić i brać n-------i żeby jakoś zabić te uczucia. To pomaga ale w krótkim rozrachunku i jest dość drogie jak na efekty które przynosi. Zastanawiam się nad wizytą u jakiegoś psychologa ? czy może bardziej psychiatry ? co mi może pomóc w tej sytuacji ? Boję się że jeśli nie zacznę temu przeciwdziałać to wejdę w to zbyt głęboko i wtedy dopiero będzie p--------e a szkoda życia na to.

PS ogólnie nie uważam że to jest jej wina ten nawrót, piszemy nie cały tydzień a już zdążyła mi trochę pomóc, zajęła parę wieczorów na pisaniu. Ja jej pomogłem i piszemy znacznie śmielej niż na początku... Ją bym zaliczył jako ten czynnik hamujący niż niszczący. I błagam bez betabankomatów i innych tego typu inwektyw, jesteśmy tak samo bogaci/biedni (zależy ile kto zarabia) więc tu nie chodzi o kesz czy bycie bolcem na boku tylko o esencjonalną podróż w głąb mojej psychiki przez kolejne kręgi szaleństwa, odrzucenia i nienawiści.

PS2 A no i to nie jest bait, ja serio istnieje, pisarzem jest nawet dobrym ale muszę mieć materiał. Sam bym tego nie wymyślił a jak wiadomo życie pisze najlepsze pasty. Także liczę na pozytywny odzew wykopowicze. Nawet jeśli mi nie wierzycie to chociaż załóżcie że hipotetycznie coś takiego mogło się stać i spróbujcie pomóc :)

#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zwiazki #j-----------y

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: Jeszcze psycholog ale jak się nie ogarniesz to psychiatra. Nie wiem jak tam z twoim życiem prywatnym ale spróbuj gdzieś wyjść, napić się, poznać jakieś laski czy kolegów. Chyba że chcesz dołączyć klubu 27 w ekspresowym tempie. Jeśli jest okej z życiem prywatnym to zignoruj ale miras zastanów się.
  • Odpowiedz
22 lata a zachowanie jak w gimbazie, a nawet gorzej. Skoro się rozeszliście tzn., że wasz związek był do d--y. Odpoczywać od kogo i czego? Siedzieliście 24/7 ze sobą ? No tak, bo dorosłe i odpowiedzialne życie to chlanie, ćpanie i palenie fajek. Mentalnie jeszcze jesteś dzieckiem, któremu ze względu na wiek wszystko wolno.Piszesz, żeby dać jakąś poradę na temat Twojego zachowania i psychiki, gdzie sam najlepiej powinieneś wiedzieć co w niej
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: No to chłodzony kontakt. Na nic Ci takie rozmówki, bo może sobie nadzieje robisz? A może zawiniła też przy rozstawaniu się i nie przyznała do winy, tylko Ciebie potraktowała gorzej i stąd ból? To zawsze siedzi. Olać trzeba i tyle. Kontakt tylko "biznesowy", cześć, cześć, to tamto, good bye, bo jeszcze Cie zaraz zaskoczy że będzie miała nowego i jeszcze bardziej emocjonalnie po dupie dostaniesz, bo przecież myślałeś, że
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: "Uznałem że dorosłe życie to bycie odpowiedzialną i zdrową jednostką więc zacząłem pić, palić i brać n-------i żeby jakoś zabić te uczucia" :o to się chyba ze sobą kłóci, fajki alko i narko nie rozwiążą żadnego problemu a tym bardziej nie jest to ani zdrowe ani odpowiedzialne, tylko ucieczka przed problemem i zagluszanie mysli
  • Odpowiedz