Wpis z mikrobloga

Co #wybory te same apele "idźcie i głosujcie!".

Nie, nie idźcie i nie głosujcie. Ci, co mają trochę oleju w głowie i tak idą i głosują. Co gorsza, głosuje też mnóstwo ludzi bez oleju w głowie. Na szczęście jednak spora część z tych ciężej myślących nie idzie i całe szczęście. Patrzę na tych, co nie głosują i jestem szczęśliwy, że tak robią. Jeden znajomy był tylko raz, głosował na Palikota, bo Marychę obiecał. Cała sąsiednia rodzina na socjalu (niepełnosprawność umysłowa w stopniu lekkim obu rodziców przeniesiona na obydwie dorosłe córki), nie idą, bo im się nie chce. Kilka domów dalej jest melina i żulernia, ci też nie głosują, pewnie nawet nie wiedzą, że są wybory.

I jak pomyślę, że to wszystko posłucha apelu "idźcie na wybory" to jestem przerażony. I tak już za dużo ludzi na te wybory chodzi.