Wpis z mikrobloga

@tyt2121: Też kiedyś się zastanawiałem nad tym syndromem sztokholmskim. Mówi się, że jest on raczej reakcją na traumatyczne zdarzenie (przemoc fizyczna i psychiczna). Tylko, że oni byli parą zanim to zaczęło przybierać aż taką mocną formę. Ale kto wie, tak naprawdę to wciąż jest zagadką naukową trochę ten sztokholm. To może jakiś syndrom DDD, ale też jest zbyt mało informacji o rodzinie Marlenki.