Wpis z mikrobloga

Zandberg zwycięzcą bloku progresywnego, Kosiniak zwycięzca bloku konserwatywnego. I o takiej Polsce właśnie marzę i do takiej może kiedyś wrócę na emeryturę albo nawet za 10 lat - z cywilizowanym dyskursem politycznym na modłę skandynawską, chłodzącym zarazem nastoje społeczne przez naturalne niepodsycanie różnic i stymulującym zmiany na lepsze.

Czy to nie jest piękne? Żadnych sloganów z wykopu, dehumanizujących i antagonizujących przekazów opracowanych przez politbiura żeby trafić do zakolaków frustratów, żadnego plucia jadem, tylko cywilizowane poglądy oparte na SKRAJNIE, a jednak kulturalnie eksponowanych różnicach. Bo Kosiniak to przeciwny biegun dla lewicy, a Zandberg dla Kosiniaka. Słyszeliście ostatnio innego prawicowca tak merytorycznie eksponującego swoje poglądy? A Zandberg? Przecież to jest ekstraklasa polityczna, nawet, jak się nie zgadzacie z nimi. To, co nazywało się "lewicą" w Polsce przez ostatnie 30 lat może mu czyścić buty. Alt-prawica, serwująca polityczny fastfood dla prawdziwych, tradycyjnych konserwatystów jak Kosiniak, niech siada i się uczy, jak należy bronić swoich tradycyjnych wartości. Czy poglądy oparte na merytoryce i studzeniu antagonizmów nie byłyby lepsze w mainstreamie?

Ale nie, lepsze kroczenie toksyczną drogą amerykańską i brytyjską, gdzie już teraz giną ludzie z powodów antagonizmów jak w latach 30. A to takie róznice polityczne, jak między Zoidbergiem a Kosiniakiem, byłyby piękne. Eh, rozmarzyłem się.

#debata #neuropa
  • 6