Wpis z mikrobloga

O w dupę, siedzę sobie przy kompie (jakieś 8 metrów od drzwi wejściowych, prawie idealnie szczelnych) i czuję obrzydliwy smród rozkładającej się ryby. Myślę WTF i chodzę po całym mieszkaniu, w przedpokoju nie dało się już wytrzymać. Otwieram drzwi i fala takiego #!$%@? jakiego w życiu nie czułem. W ciągu sekundy wymiociny podeszły mi do gardła ale się wstrzymałem.

Na środku klatki schodowej taka linia brązowej cieszy (komuś z worka ciekło). Na półpiętrze kałuża. I tak przez wszystkie 3 piętra.

No #!$%@? mać, jak można w domu trzymać co najmniej 1,5 tygodnia rybę w ciepłym miejscu? Jak silny musi być smród, żeby z cieniutkiej ścieżki cieczy z jednej strony korytarza #!$%@?ło tak bardzo, że czuli to wszyscy w bloku? Ktoś tam umarł chyba.

##!$%@? #slowategonieoddadza
  • 11
@MrTofu: Ale tak żeby rzygać pisząc na mirko? Przez okno mógł wyrzucić

@Aberworthy: Na serio tak zakładałem, to już mięso w stanie ciekłym. Ale to raczej nie człowiek bo czuć rybą. (tak jak w najbrudniejszym miejscu portu x10 na zamkniętej przestrzeni.)
@geomag42: rozkladajacy się trup #!$%@? strasznie i nie do opisania. Też zjeżdża od niego gnijacym mięsem - każde podobnie pachnie właśnie też trochę rybą. Tylko, że ja topielca z kumplami znalazłem przypadkiem i myslelismy ze ktos ryby stare #!$%@? albo jakas sarna zagryziona xD smród nas doprowadził do czegoś gorszego. Nigdy tego zapaszku nie zapomnę
@Aberworthy: Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, co się dzieje w tamtym mieszkaniu jeżeli to tam leżało kilka tygodni, jeżeli z ścieżki płynu o szerokości 1cm i otwartych oknach na oścież na klatce #!$%@? w całych mieszkaniach. Na klatce nie da się wziąść wdechu bo czuć napływ ciepłego płynu w żołądku. Albo ktoś pojechał sobie na wakacje zostawiając wielką michę ciepłej ryby, albo komuś #!$%@?ła lodówka albo ktoś zdechł. Nie ma
@geomag42: Kiedyś jak rodzina wyjechała na 2 tygodnie na wakacje i w domu została tylko siostra (miała wtedy z 17-18 lat) to na całe dwa tygodnie jakieś ziemniaki zostawiła w szczelno zamkniętym plastikowym worku. Ziemniaki raczej nie kojarzą mi się z czymś co szybko się psuje, ale one tak jakoś zgniły, rozpuściły się itp. że jak się uchyliło ten worek (worek jeszcze leżał w takim plastikowym pojemniku) to od razu kaszel
@geomag42: no trupi fetor jest nie do wytrzymania i do porzygu właśnie. Zarzadce budynku wezwać niech namierzy skąd to po ścieżce. To jest uciążliwy sąsiad albo serio ktoś kopyrtnal xD jak juz pod drzwiami wyszedł pod postacią płynu. Albo ktoś z dziurawym workiem szedł na śmieci i się mu pyszności wylewaly stróżką. Jest wtedy #!$%@? bo nie umyl klatki schodowej.
@Aberworthy: Ta klatka ma 3 piętra, 4 mieszkania na każdym. stróżka zaczyna się na pierwszych schodach od góry. Komuś właśnie pękł worek albo posprzątał pod drzwiami (mop do śmieci od razu).

Wystarczy że dozorczyni się przejdzie po tych 4 mieszkaniach i sprawdzi od którego #!$%@? trupem.