Wpis z mikrobloga

Taka sytuacja: dwie 15-letnie dziewczyny biją się pod szkołą. Wokół nich grupa dopingujących dzieciaków, wszystko oczywiście nagrane i opublikowana w Internecie. Czytam artykuł o całej sprawie. Pani redaktor pisze o tym jaka to straszna znieczulica, jak to nikt nie zareagował i co to za świat. Ta sama pani redaktor wieńczy swój tekst clickbaitowym tytułem, który krzyczy na mnie "[ZDJĘCIA, FILM]". Film faktycznie dołączony do artykułu, a poprzedzają go 30-sekundowe reklamy proszku do prania czy czegoś. I powiedzcie mi teraz, czym te dzieciaki, dopingujące okładające się po twarzy dziewczyny, różnią się od pani redaktor i jej przełożonych, którzy perfidnie monetyzują tę przemoc, próbując przy tym moralizować czytelnika.
#pytanie #przemyslenia
  • 1