Wpis z mikrobloga

Cześć, mam na imię Ola, mam 18 lat i chodzę do klasy maturalnej.

Moja mama pracuje w firmie PR i tak się złożyło, że została bezterminowo przeniesiona do oddziału na drugim końcu Polski i od tamtego czasu muszę mieszkać z moją ciocią.
Ogółem bardzo lubię swoją ciocię (jest jakby moją drugą mamą), to bardzo miła, troskliwa i wyrozumiała kobieta. Często przymyka oko na moje wyskoki - pozwala mi chodzić na imprezy z koleżankami i nie robi awantury, jeśli spóźnię się godzinkę lub dwie (chyba to rozumie, bo w końcu sama była nastolatką), pozwala mi nawet jeździć własnym samochodem, nie wścieka się, jeśli pożyczę od niej kosmetyki, podpaski (kobiece sprawy), podarowała mi nawet swojego IPhone'a ()
Ale jeśli jest jedna rzecz, która zawsze wyprowadza ją z równowagi - to jest to bałagan. Jest pedantką i bardzo dba o porządek w mieszkaniu. Czasem ociera się to nawet o obsesję, bo w ogóle nie pozwala mi wchodzić do swojego pokoju. (Mam wstęp tylko do kuchni, łazienki i przedpokoju - tak, śpię na kanapie). Ja to szanuję, więc żyjemy w zgodzie.
Ale dzisiaj miał wpaść do mnie mój kumpel z klasy - Kamil. Męczył mnie o to już od jakiegoś czasu, a ja "lubię" go na tyle, że dłużej nie potrafiłam już odmawiać i tego odwlekać. Nie chcąc, by mi się wymknął (naprawdę go "lubię"), zgodziłam się i zaprosiłam do mieszkania cioci.
Usiedliśmy na kanapie (tak, na tej, na której w nocy śpię), wypiliśmy herbatę i rozmawialiśmy. Kamil to fajny chłopak - przystojny, miły, zabawny. Okazało się nawet, że mamy wiele wspólnego. Ulubione filmy? Anabelle, To, Titanic i zdecydowanie wszystko z Lukiem Evansem. Muzyka? Głównie stary rock, czyli Queen, The Police, U2, Led Zeppelin, Pink Floyd...
Jednak wszystko to poszło w zapomnienie, kiedy zająknął się, że najwięcej radości sprawia mu rysowanie. Powiedziałam "naprawdę" i on się wtedy trochę speszył, bo myślał, że to głupie (widziałam odrobinę wstydu w jego oczach), ale ja wzięłam go za rękę, odetchnęłam i dodałam półszeptem: "ja też". "Nie jesteśmy na to trochę... za duzi?" - spytał, a ja tylko przyłożyłam palec do jego ust, kręcąc głową i uśmiechając się półgębkiem. I wtedy Kamil tak się ucieszył (wspaniale zobaczyć coś takiego u faceta ( ʖ̯)).
Spokojnie podeszłam do plecaka i wyjęłam z niego wszystkie kredki, jakie miałam. Zabrałam kartki z drukarki, po czym chwyciłam Kamila za ręce i bez słowa zaprowadziłam go do stołu. Na dworze zaczęło już się ściemniać, więc wyciągnęłam dłoń do kontaktu, pstryknęłam, ale wtedy okazało się, że żarówka jest przepalona. Nie mogliśmy rysować w tych warunkach, a ani myśleliśmy zrezygnować, bo byliśmy na to nieźle napaleni (i ja, i Kamil).
Wskoczyliśmy do kuchni - to samo. Weszliśmy do łazienki - tam żarówka buchnęła na naszych oczach!
Został nam tylko pokój cioci... Wiedziałam, że nie wolno, ale tak mnie korciło!
Wrzuciłam wszystko znów w plecak, ścisnęłam Kamila za rękę i podeszłam do drzwi.
Z początku powoli, ze zgrzytem rozwierały się, a my odkrywaliśmy jedynie ciemności. Nie przestępując progu, przysunęłam dłoń do ściany i wymacałam kontakt. Pstryknęłam i stało się - światło. Kamil aż podskoczył z radości, ale tylko ja miałam tę świadomość, że jestem tam pierwszy raz. W pierwszych chwilach podniecało mnie to bardziej niż jego, ale pokój okazał się zwykłym pokojem - wysprzątanym jak na jakąś wystawę, to prawda, ale całkiem przeciętnym. Łóżko, okno, firany i nic poza tym.
Puściłam Kamila i wysypałam wszystko z plecaka na podłogę. I rzuciliśmy się w wir rysowania!
Gdzie myśmy tego nie robili! Na początku na ziemi, ale w końcu zaczęły nas boleć łokcie. Potem na ścianie, na łóżku!
Łamaliśmy kredki jakby były zapałkami, szorowaliśmy nimi po kartkach, dopóki kolor nie błysnął metalem! W ruch szły temperówki, a zrzynki walały się wokół nas - jakaś część mnie bała się cioci, ale byłam w transie, zbyt zgrzana, by przestać. Nasze ręce - palce, nadgarstki, ramiona - odciskały się brudem na białym prześcieradle.
Kartka za kartką znikała, my robiliśmy to razem - wspólnie, jedno drugiemu, momentami osobno, lecz wnet wracaliśmy do siebie. Kiedy pierwszy rysunek był już gotowy, przycisnęłam go do ściany i nie dbając, co będzie później, przypięłam go pineskami, drążąc w gipsie głębokie dziury. A potem następny rysunek - drugi, trzeci, czwarty, piąty, szósty... aż wreszcie przestaliśmy liczyć i tylko rysowaliśmy.
Było nam tak dobrze, że zapomnieliśmy o świecie wokół nas i nawet nie usłyszeliśmy, kiedy do pokoju weszła moja ciocia.
Jej twarz w niczym nie przypominała tej osoby, którą widywałam zazwyczaj - nie była ani rozbawiona, ani Obojętna. Była wściekła! Wściekła, zła, oburzona. Wkurzona! I takim samym tonem odezwała się.

Ciocia: A co tu się, do cho@$#y, dzieje?
Kamil: Dzień dobry.
C: Jakie, ku&*a, dzień dobry?!
K: ... jestem...
C: Jakie, ku%^a, dzień dobry? Bazgrzesz kredkami, a teraz mi rękę podajesz?!
Ja: Ciociu...
C: Dziewczyno, co ty najlepszego robisz? Mało tego, że w MOIM łóżku... Jak ja... co ja twojej matce powiem?! ILE ty masz, ku^&a, lat?
J: Oj, przestań. Przecież jestem już duża, dorosła...
C: Co ty, chcesz do matki wrócić z tym czymś?
J: Z jakim czymś, przecież to się umyje.
C: Ku&$a mać, wiesz co? Po prostu załamałaś mnie, dziewczyno. CO ja tej twojej matce powiem?! Całą pos-ściel mi upier^%&%^cie! A ty co tam chowasz, ku$%a?!
K: No-no co...
C: Ku&^a, ubieraj się typie! Ale to już! Wypie%*&^asz mi stąd!
K: No ale jak to, no?
C: Jak wy tak możecie, co? - - No co?!
J: Oj... ciociu...
C: No co - - Jak?
J: Lepiej się do nas przyłącz, starczy dla wszystkich...
C: Słucham?! Co ty, ku&$a, #!$%@?ł#!$%@?? - - Jakie "przyłącz się"?
K: Ja jestem za.
C: Słucham?!
K: No tak...
C: Ty wiesz, ile ja mam lat?
K: Mi to nie przeszkadza.
J: Mi też.
K: Dobrze pani wygląda.
C: Słuchaj - - okej. Ale morda na kłódkę. Kłódkę, rozumiesz? Jak piśniesz coś swojej matce, to ona mnie za$%^ie. A ty dobrze rysujesz?
K: Bardzo dobrze.

Jeśli po tym zaczęliśmy rysować, to chyba znaczy, że mi odpuści, dobrze myślę?

#pasta #porno #polskieporno #podrywaczki #heheszki #sfw

N.....r - Cześć, mam na imię Ola, mam 18 lat i chodzę do klasy maturalnej.

Moja ma...

źródło: comment_1jICxVPZY4etbGZGMKCJRaQgCA4XD31h.jpg

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz