Wpis z mikrobloga

Czy do montażu kołków typu molly muszą być używane te kleszcze zaciskowe? Czy może kołek wystarczająco rozejdzie się przy samym wkręcaniu w niego śruby?
Montuje je na płycie wiórowej/osb, ale niestety nie mam możliwości zajrzenia jak wyglądają po drugiej strony płyty.

4 kołki, obciążenie docelowe ok 16 kg.

#remontujzwykopem #majsterkowanie #remont
  • 10
  • Odpowiedz
@Fedain: @pablo397: @brohu: Ile ludzi tyle opinii :)
Pierwszy raz mam z nimi do czynienia i zauważyłem, że śruba wkręca się do końca kołka, a potem się obraca. Na logikę to by znaczyło, że doszło do konca gwinta i już dalej się kołek nie zaciśnie. Dobrze myślę?
  • Odpowiedz
@mr_arrchi: Nie ujdzie bez kleszczy "bo ponieważ" sama śruba może labo i nie może zgnieść metalowego dybla w kótrym jest osadzona. Kleszcze niejako rozpoczynają proces.
  • Odpowiedz
@mr_arrchi: nawet nie wiedzialem, ze do nich sa jakies kleszcze :D zawsze delikatnie skrecalem przed wsadzeniem, zeby skrzydelka byly skierowane na zewnatrz. Pozniej dokrecalem na maxa, zeby zlapaly i tyle :D nascie/dziesiat ich zalozylem i wszystko dalej trzyma
  • Odpowiedz
że śruba wkręca się do końca kołka, a potem się obraca. Na logikę to by znaczyło, że doszło do konca gwinta i już dalej się kołek nie zaciśnie.

@mr_arrchi: To nie tak. Wkręcasz ją do końca i potem kręcisz jeszcze długo aż się kołek rozeprze. Poczujesz wtedy wyraźny opór. Nie jakiś mały, ale wyraźny. Dopóki idzie to kręcisz aż się zaprze. Zerknij na filmiki jak to wygląda z drugiej strony:
https://www.youtube.com/watch?v=VU95zlT5M_8
  • Odpowiedz