Wpis z mikrobloga

To będzie dziwne wyznanie. Czasem gdy siedzę na klopie mam flashbacki, naprawdę nie dające się logicznie wytłumaczyć. 8 lat temu sporo pykałem w grę przeglądarkową "Kings Age." Miałem spore państwo, chyba ponad 7 miast i byłem mocno aktywny w sojuszu o nazwie Drwale. Długo tam smarowałem żeby zrobili mnie vcl. Założyciel spoko ziomuś coś tam pomagał no i miał największe państwo. Pewnego dnia przestał się logować (jak się okazało na 2-3 tygodnie). W tym czasie Większe sojusze zaczęły nas wycinać, a ja byłem Kolosem na glinianych nogach. Starałem się bronić słabszych i założyciela, ale gdy oni poczuli krew atakowali bez wytchnienia a moje wojsko topniało w oczach. Wtedy poszedłem na układ, przechodzę do wrogiego sojuszu i pomagam im wyciąć resztę, a wzamian przetrwam. W ten sposób stałem się właścicielem pięciu miast mojego przywódcy. Niestety akurat wtedy on się zalogował, napisał tylko jakieś krótkie zdanie o zdradzie. Nie jestem w stanie zrozumieć jak to możliwe, że po 8 latach, siedząc na kiblu o pierwszej w nocy mam moralniaka bo w jakiejś gówno gierce, wystawilem typa z którym łącznie pisałem pewnie z 10 razy... Tak czy inaczej sorry Mordo za to co zrobiłem :(
#anonimowemirkowyznania
  • 2