Wpis z mikrobloga

Odcinek "Born in PRL" jest dosyć ciekawy - możemy się dowiedzieć szczegółów, które zdradza sam Maksiu jak w ogóle dostał się do USA w 1988. Okazuje się, że dosyć typową wtedy drogą, czyli momentami niezbyt legalną ( ͡° ͜ʖ ͡°)

W skrócie: Max pojechał na wakacjach w 1987 na Węgry robić wywiad (dla dziennikarzy muzycznych Trójki jak Piotr Kaczkowski czy Marek Niedźwiecki) z zespołem Dire Straits, który grał wtedy w Budapeszcie, zrobił ten wywiad, dostał paszport polski, którego potem nie oddał do Urzędu Paszportowego, a to były takie czasy, że trzeba było oddawać, no i parę miesięcy potem dostał "zaproszenie" (pewnie od jakiegoś znajomego albo krewnego rodziny) do przyjazdu do USA, i potem wizę - wizę, którą jak sam mówi dostał "osobiście od oficera politycznego ambasady amerykańskiej" i miał pożyczone 200 albo wg innej jego wersji 250 dolarów na wyjazd do USA (co było kwotą śmiesznie małą) od pewnej osoby, której nazwiska nie zdradził.

Nikomu w redakcji Trójki nie zdradził swoich planów wyjazdu, w ogóle on trzymał to w tajemnicy, dopiero tuż przed wyjazdem zdradził jedynie Piotrowi Kaczkowskiemu, że wyjeżdża.
#maxkolonko
  • 9
  • Odpowiedz