Wpis z mikrobloga

Jestem świeżo po seansie POLITYKI no i co? No i gówno, ale tak serio G Ó W N O

O ile wszystkie sytuacje przedstawione mają znamiona dobrej parodii czyli obśmiania realnych sytuacji w jak najbardziej groteskowy sposób o tyle jako film to się nie sprawdza. Wszystkie sceny to tak naprawdę skecze, jedne bardziej inne mniej śmieszne. No i mamy 20-30 takich skeczy kilka z nich luźno ze sobą powiązanych no i to jest film. Żadnej kolejności, porządku czy ciągu przyczynowego skutkowego. Przy normalnym filmie dostajemy nitkę i z biegiem seansu idziemy do kłębka. Po filmie mamy kłębek no i fajnie, historia opowiedziana od a do z w jednym kłębku. Ale nie, ten film podobnie jak inne DZIEŁA Papryka Vegety to nitka po nitce. Co chwilę dostajemy kawałek nowej nitki, RÓŻOWA, CZARNA, CZERWONA, POMARAŃCZOWA, no po prostu po centymetrze z każdego koloru tęczy. Po seansie zostajemy z garścią centymetrowych różnych nitek, nie za bardzo to połączyć w całość, połowa się zgubiła. No #!$%@? wielki trzy bombelki.

Jeśli miałbym ocenić jakość skeczy to spokojnie dałbym 6/10 bo są to memy zagrane przez aktorów. Jednak jako film to 2/10 będzie i tak wysoką oceną. Ja nie wiem czy oni serio mając cały materiał po prostu #!$%@? randomowo sceny, dodali 5 plansz z napisami i tyle? Można było zrobić to dobrze, jest tragicznie.

#vega #polityka #kino #polskiekino #patrykvega
  • 4
  • Odpowiedz
@mulafasaa: Nie oglądałem tego filmu Vegi, coś tam widziałem z poprzednich. No, ale czy nie odczuwasz wrażenia, że to wszystko jest robione pod masy, tak aby oglądał to zwykły zjadacz chleba, dla którego Klan to arcydzieło?
  • Odpowiedz