Wpis z mikrobloga

#perfumy
Witam. Moja kolekcja Lutensów powiększa się w niesamowitym tempie. Dziś dołączyło do niej dwóch nowych zawodników. Silver Iris Mist i Fourreau Noir. Cóż mogę powiedzieć. Iris pachnie jak marchewka i siano. Jakbym się przeniósł na wieś na wakacje w 2001/02 roku. Fourreau Noir to Gris Clair na sterydach. Polecam oba, ale to jednak lawenda wygrywa z marchewką. Wołam @Rootkins który to wynalazł je na tagomago i na spółkę ze mną kupił ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dziękuje Ci miły człowieku ;)
źródło: comment_Vx3gtIASjzobOH7dCveVLrM3jJvZWP2f.jpg
  • 10
@dr_love: O, a co sądzisz o L'orpheline Lutensa? Ostatnio miałem okazje wypróbować i całkiem specyficzny, ale przyjemny w odbiorze. Nie znam się na nutach, ale dość mocno kompozycja kojarzyła mi się z mięta/mentolem, a po sprawdzeniu na fragrantice okazuje się, ze są tak tylko dwa składniki: piżmo i kadzidło.
@eMDeeM: tez kiedyś myślałem,że Orpheline jest mocna,a jest zupełnie inaczej. Bardzo głęboki, ale lekki zapach. Ma tylko 2 nuty w składzie - kadzidło i piżmo a pachnie jakby miało ich o wiele więcej. L'Orpheline jest bardzo nielubiana przez fanów Lutensa, bo to pierwszy z jego zapachów w którym tak strasznie odszedł od krzykliwych, orientalnych zapachów i dał coś tak zmysłowego :)
@Rootkins: bardzo mocno :) najbardziej rustykalny zapach jaki znam
@dr_love: widzę, że obydwa są w zestawie 2x30ml. Chyba sobie kupię i odsprzedam połowę. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Btw co myślisz o Fleurs d'Oranger? Z nazwy brzmi fajnie, no i Lutens.