Dzień 10. Montreal. Bardzo przyjemne miasto, można powiedzieć, że idealny balans pomiędzy wielkomiejskim Toronto, a mniejszymy miasteczkami. Bardzo dużo starych, niskich domków i spokojnych uliczek. Lokalny specjał o nazwie Schwartz, czyli wędzone, pieczone mięcho w kanapce robi robotę. Na zdjęciu Biosphere, czyli muzeum ekologi, klimatu i takich tam. #kanadowanie #kanada #podroze #podrozujzwykopem
Czy według was 32-letnia, atrakcyjna (8), niezależna - życiowo/zawodowo/finansowo, kobieta, ale z historią w tle (porzucona przez męża w ciąży #zdrada #dziecko), ma duże szanse na poznanie kogoś sensownego? #zwiazki
Wpis z mikrobloga
Skopiuj link
Skopiuj link