Mirki, Spełniłem swoje marzenie i zanabyłem drogą kupna Alpinę D3. Wiem już, że przy rejestracji będą jajca. W niemieckim urzędzie komunikacji była lekka spinka o wykreślony VIN BMW. Ale po przewertowaniu dokumentów znalazł się papier z fabryki, który informuje o jego „czytelnym wykreśleniu”. Niemiecki urzędnik był na tyle fajny, że z wlanej woli zaproponował dodanie tej informacji w formie notatki urzędowej do brief’u. W Polsce na stacji diagnostycznej dzięki temu nie było problemów. Panowie z obsługi ów zapis przyjęli do wiadomości i nie drążyli. Mieli natomiast ubaw przy wypełnianiu rubryk „producent” i „model”, bo jak stwierdzili „zaś te z wydziału komunikacji będą dzwonić i pytać o co chodzi, bo one takiego auta w systemie nie widzą”. Stanęło na tym, że producent to Alpina, a model to BMW ALPINA („a po co panu więcej??”). Wiem już, że teraz będę miał kolejną zabawę.... z ubezpieczeniem. Jak zdążyłem się zorientować, w bazach danych naszych ubezpieczycieli nie istnieje taki producent jak Alpina. Nie ma takiego miasta Londyn... Jest Lądek Zdrój! Mój mechanik twierdzi, że jak się da to, mam ubezpieczać jako M3. Gdzieś w znalazłem sobie fotkę D3 z widocznymi tablicami, sprawdziłem ubezpieczenie i rzeczywiście auto jest ubezpieczone jako M3. Co robić? Jak żyć? Naciskać na wpisanie Alpiny „z ręki” (problem z oszacowaniem wartości przez ubezpieczyciela) czy ubezpieczać jako M3?
Mirki,
Spełniłem swoje marzenie i zanabyłem drogą kupna Alpinę D3. Wiem już, że przy rejestracji będą jajca. W niemieckim urzędzie komunikacji była lekka spinka o wykreślony VIN BMW. Ale po przewertowaniu dokumentów znalazł się papier z fabryki, który informuje o jego „czytelnym wykreśleniu”. Niemiecki urzędnik był na tyle fajny, że z wlanej woli zaproponował dodanie tej informacji w formie notatki urzędowej do brief’u.
W Polsce na stacji diagnostycznej dzięki temu nie było problemów. Panowie z obsługi ów zapis przyjęli do wiadomości i nie drążyli. Mieli natomiast ubaw przy wypełnianiu rubryk „producent” i „model”, bo jak stwierdzili „zaś te z wydziału komunikacji będą dzwonić i pytać o co chodzi, bo one takiego auta w systemie nie widzą”. Stanęło na tym, że producent to Alpina, a model to BMW ALPINA („a po co panu więcej??”).
Wiem już, że teraz będę miał kolejną zabawę.... z ubezpieczeniem. Jak zdążyłem się zorientować, w bazach danych naszych ubezpieczycieli nie istnieje taki producent jak Alpina. Nie ma takiego miasta Londyn... Jest Lądek Zdrój! Mój mechanik twierdzi, że jak się da to, mam ubezpieczać jako M3. Gdzieś w znalazłem sobie fotkę D3 z widocznymi tablicami, sprawdziłem ubezpieczenie i rzeczywiście auto jest ubezpieczone jako M3. Co robić? Jak żyć? Naciskać na wpisanie Alpiny „z ręki” (problem z oszacowaniem wartości przez ubezpieczyciela) czy ubezpieczać jako M3?