Wpis z mikrobloga

Od tygodnia jem ryż z kupnymi sosami z torebki, bo brakuje mi pieniędzy do końca miesiąca. Wczoraj kupiłam sobie bułkę, i jedzenie nigdy nie smakowało tak dobrze XD Nie mogę pracować we wrześniu, bo kilka dni temu babcia, która mieszka z nami, złamała nogę w biodrze i muszę wracać do domu na wieś, bo mama która i tak była po operacji usuwania raka #!$%@? z rdzenia kręgowego, pomagała babci a babcia jej i powolutku sobie żyły. Mama niedługo ma kolejną operację usuwania drugiego nowotworu z gardła, który jest w takim miejscu, że grozi wykrwawieniem. Teraz się okazało, że "przyjaciel" który miał się wprowadzić do nas wystrychnął nas na dudka, jesteśmy w plecy za czynsz za niego za trzy miesiące, musimy szukać współlokatora na łeb na szyję, a nawet nie możemy pokazać mieszkania, bo cały pokoj jest zawalony jego rzeczami, pleśniejącymi tam talerzami i dosłownie wszystkim, brakuje tam tylko psa, żeby nasrał na środku dywanu i przejechał po całości dupą. Po drodze jeszcze milion trudnych spraw, które są tak absurdalne, że aż śmieszne. Ale i tak #chwalesie bo już wiem, że nie mam tej osranej depresji, bo nie załamuję się i nie lecę na xanaxie, tylko trzymam gardę, pięści twarde.
#gownowpis
źródło: comment_XEPRqhrmvqO6HWM7KgkjjVWWoJ1h6Xl4.jpg
  • 5