Wpis z mikrobloga

Wychodzę że swoim jamnikiem na zewnątrz, pobawić się że swoim owczarkiem. Rzucamy piłeczkami, wszyscy szczęśliwi. Zabawa. Nagle Pani owczarek postanawia zadławić się piłką Pana jamnika. Dusi się, panika w #!$%@?, staram się wyciągnąć piłkę ale im głębiej wkładam palce w gardło Pani owczarek ta panikując i dusząc się gryzie mnie po dłoniach. Krzyczę, boli, ale pies mi umiera na rękach. Po paru chwilach udaje się ale Pani owczarek wysprzęglona, leży, zero oznak życia. Zaczynam dmuchać jej powietrzem w nos (usta nos) i uciskać klatkę. Nie mam pojęcia jak się reanimuje psy i nie ma żywej duszy do pomocy, improwizuje. Po 5 minutach Pani owczarek ożyła.
Jej stan do teraz jest lepszy niż moich dłoni.

#przegryw
szopkowy - Wychodzę że swoim jamnikiem na zewnątrz, pobawić się że swoim owczarkiem. ...

źródło: comment_5aSmVxv1lBLIUm1keM1RnSHmQXpjmBjR.jpg

Pobierz
  • 26
@Urawis Tak, wszędzie gdzie mam szwy wchodziły kły i to tak soczyście. Spodziewałem się szycia tylko między palcami w lewej dłoni ale chirurg stwierdził że te dwa miejsca na prawej też się nadają bo są głębokie.