Wpis z mikrobloga

@gronostay: Zamurowało mnie, bo do tego czasu tylko czytałem o takich sytuacjach. Pani zaczęła mi pomagać. Powiedziała, żebym się jej zapytał czy pali papierosy i na tej podstawie jej te zapałki sprzedał. Zapytałem czy pali i, że jak tak to może kupi zapałki, bo jej się przydadzą. Na co Pani powiedziała, że pali, ale nie potrzebuję zapałek ponieważ używa zapalniczki. To był koniec rozmowy. Z perspektywy czasu śmieszy mnie ta historia.
@ImBatman: chciałam ci napisać, że powinieneś powiedzieć, że to głupie zadanie, ale każdy mądry po fakcie... Ostatnio sama miałam taką możliwość, to mi nawet nie przyszło do głowy tak odpowiedzieć. Poszłam na rozmowę, a pierwsze (no dobra, drugie, bo najpierw spytała o wodę) pytanie brzmiało "na czym polega praca u nas i czym różni się od pracy w pani obecnej firmie?". Też mnie trochę zatkało, bo w sumie to spodziewałam się,