Wpis z mikrobloga

Ja #!$%@? ludzie to mają życie. Spotkałem kumpla ze szkoły i się okazało, że prowadzi własną firmę budowlaną. Ma tylko średnie wykształcenie, na studia nie poszedł bo nie są mu potrzebne. Postawił sobie dom 200m2, wielki garaż i prawdziwy warsztat (zawsze o tym marzyłem).
Jestem przy nim malutkim robaczkiem, śmieciem. Jak mu powiedziałem, że pracuję w korpo za 4k to widać było po jego twarzy politowanie. Nie zaglądam mu w kieszeń ale to pewnie jego tygodniówka przy słabym miesiącu.
Dobra, #!$%@?ć to czas pogodzić się z życiem nędzarza.

#korposwiat #przegryw
  • 28
Tym światem rządzi szatan pod postacią pieniędzy. Czy warto za wszelką cenę mieć nie wiadomo ile hajsu? Biegać za nim, gonić, a na końcu umrzeć z przepracowania i z pustką w sercu sztucznie zakrywaną kolejnymi tysiącami na koncie..
@CalibraTeam: ...z drugiej strony pomyśl tak, teraz jest koniunktura gospodarka sie kręci, ale gość codziennie rano wstaje zestresowany, bo ma ludzi ma kontrakty, moze mu sie noga potknąć jak gospodarka zwolni i spada z rowerka. 4k to nie jest imponujący wynik, ale jak sie rozwijasz to z czasem możesz mieć dużo lepiej i dużo stabilniejsza sytuacje. Pomijając fakt, ze 1 na 150 osób udaje sie otworzyć firmę i ja utrzymać.
Co dokładnie robi, wykończeniówka? Sam musiał zacząć od roboty fizycznej, a to już dla wielu problem. Pewnie dalej pomaga pracownikom. Ty za to siedzisz w klimatyzowanym biurze.


@KrakenPolski: Nawet gdyby sam #!$%@?ł przy betoniarce, to ostatecznie liczy się tylko ile zarabia.
@CalibraTeam: Za darmo jakby mi ktoś dawał firmę budowlaną ze zleceniami na 5 lat naprzód to bym nie chciał (_ ) Nie ma bardziej patologicznej branży w tym kraju, nawet na szczeblu generalnych wykonawców i zleceń dla 'teoretycznie' poważnych firm i deweloperów. Wieczny #!$%@?, brak fachowców, nierealne terminy, jazda na zero żeby był przemiał, użeranie się z inspektorami, nadzorami, o inwestorach nie wspominając...Do tego konkurencja gdzie
@CalibraTeam: Wracam wlasnie z budowy, aczkolwiek elektromechanika od wyjscia z domu do powrotu tylko 14h. Terminy gonia, zleceniodawca chce wszystko na wczoraj, a jeszcze okazuje sie, ze skopali wymiarowanie szybow i polowa roboty do rozbiorki. Zwyczajny dzien budowlanca, ktory chce byc na swoim.