Wpis z mikrobloga

@Silvaren: Wasteland 2 to w sumie nie było nic specjalnego. Kolejne crpg nowej fali, które mogło o wiele lepiej wglądać, ale nie było złe. Jednak z jakiegoś powodu, jak tylko usłyszałem radio na początku, miło się poczułem. Może ta gra zrobiła na mnie jednak lepsze wrażenie, niż początkowo sądziłem. A może kojarzy mi się z tymi czasami, parę lat temu, kiedy renesans był w pełni i nadzieja na nowe, wspaniałe crpg
  • Odpowiedz
@albertbranka: ja mam Jade Empire chyba od 10 lat, a nie grałem jeszcze w to xD Wasteland 2 jest nietypowa w tym względzie, że jest lepsza w drugiej połowie. Niestety, wielu tam nie dociera, w tym ja za pierwszy podejściem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Lisaros: Ja Jade Empire zaczynałem parę razy zaraz po premierze, ale porzucałem na końcu prologu. Kiedyś się wkręcę. Ktoś tu bardzo chwalił na tagu. Wasteland 2 kupiłem jak już wyszło Director's Cut, a zagrałem dopiero na koniec 2016 r. i żałowałem, że tak późno. Podobało mi się, zwłaszcza pod względem questów. Druga połowa gry zdecydowanie lepsza (bo walka do połowy była raczej średnia, bo niski poziom skillów nie pozwalał na sensowne
  • Odpowiedz
@Lisaros: Myślałem, że tam jest jakiś autosave przecwidziałający savescummingowi na najwyższym poziomie trudności. Btw., czy teraz powinienem się do Ciebie zwracać per Supreme Jerk? xD
  • Odpowiedz
@Lisaros: Też zdarzyło mi się zostać party killerem na sesji. Stworzyłem postać jako pierwszy. Favoured Soul w hierarchii Silver Flame (kampania w Eberronie). Praworządny dobry, skrajne poglądy. Potem reszta grupy stwierdziła, że jeden zagra revenantem mordercą, w party znalazła się też wampirzyca-domina, doppelganger bard, kolcoskóry (dokładnie ta rasa, co atakuje Zachodni Port w prologu Neverwinter Nights 2) i więcej grzechów nie pamiętam, ale na pierwszej sesji doszło do jatki w wagonie
  • Odpowiedz
@Lisaros: Ja mam zgoła inne doświadczenie, Wasteland 2 mnie zaskoczył, może faktycznie pierwsza połowa gry to całkiem sporo walk i może trochę przynudzania, ale druga część ! (Kalifornia) już znacznie lepsza. Fajne były też niejednoznaczne wybory, czy możliwości opowiedzenia się po różnych stronach, choć gra inna niż stare Fallouty, to klimatem jakoś mi je przypominała.
Prawdę mówiąc największym minusem dla mnie była część umiejętności, których użyteczność jest mocno dyskusyjna
i może
  • Odpowiedz
@Lisaros: W2 był w miarę ciekawy tak do połowy (to chyba była połowa gry). W momencie jak musiałem szukać żwirku dla kota, żeby przejść pola radiacyjne to odechciało mi się już grać, bo na tym etapie gra była nużąca, walka powtarzalna, a fabuła niczym ciekawym nie zaskakiwała.
  • Odpowiedz