Wpis z mikrobloga

Neutralni Źli #lacunafabularniereptilianie
#lacunafabularnieczarnolisto - zbiorczy tag do czarnolistowania
---------------------------------------------------

Kek-ibn-kek stanął przed panelem z przyciskami w łodzi podwodnej. Nie starał się zrozumieć samodzielnie, do czego służą. Zamknął oczy.

- Chcemy stąd odpłynąć - mówił w myślach. - Pożegluj przez podwodny łuk i wypłyń na powierzchnię.

Poczuł dziwne mrowienie z tyłu głowy. Miał niemal pewność, że ktoś go usłyszał. Niewiadomego pochodzenia myśl wdarła mu się do głowy.

- Zróbmy to razem.

Otworzył oczy i zobaczył jak z bocznej części hełmu na wysokości oczu wysuwa się przeźroczysta, elastyczna przyłbica. Zobaczył dzięki niej jak trzy sąsiadujące ze sobą przełączniki mrugają czerwonym światłem. W tym samym momencie usłyszał ogromny huk, dochodzący spoza łodzi. Poderwał się i wyjrzał przez właz statku.

* * *

Nikt wpatrywał się osłupiony w ziggurat. Promień z miotacza trafił precyzyjnie w metalową skrzynię przy zwierciadłach zigguratu, tworząc w niej pokaźnych rozmiarów dziurę. Nie spodziewał się jednak tego, co nastąpiło chwilę później.

Ta sama skrzynia kilka chwil później eksplodowała z ogromnym hukiem, rozrzucając swoje kawałki po całej, niezalanej jeszcze zachodniej części miasta. Jego wizja skurczyła się do kilku podstawowych kolorów. Na przeźroczystej tafli elastycznego szkła przed swoimi oczami zobaczył czerwone kawałki skrzyni, porozrzucane na tle fioletowego miasta. Podbiegł do jednego z odłamków. Wziął go ręki, obejrzał i poczuł ciepło w dłoni. Upuścił go szybko wiedząc, że w rzeczywistości musiał być piekielnie gorący, niemożliwy do podniesienia bez jaszczurzego pancerza. Wizja wróciła do wydawać by się mogło zwyczajnego spektrum kolorów, ale powietrze wydawało się być zieleńsze niż zwykle. Podniósł głowę by dostrzec, że bariera stała się zdecydowanie gęstsza niż poprzednio, a zwierciadła zdawały się wydawać z siebie niewielki szum. Promień, wydobywający się z nich także wydawał się jaśniejszy i mocniejszy.

- Pokaż mi wizję temperatur - pomyślał

Przeźroczysta tafla zmieniła kolory, a Nikt po chwili wzdrygnął się, gdy usłyszał w swojej głowie.

- Mi? Jesteśmy jedno.

Fioletowe miasto tym razem było usiane żółtymi odłamkami, ale uwagę Nikogo zwrócił ogromny, podłużny żółto-pomarańczowy słup, schowany we wnętrzu zigguratu Sina.

- Rdzeń - pomyślał z przerażeniem. - Czy zdążę jeszcze wszystkich ostrzeć? Głos!

Nikt pobiegł na plac i wydał z siebie donośny, metaliczny głos.

- Szukajcie schronienia! Albo nie, uciekajcie z miasta! Rdzeń za chwilę wybuchnie!

* * *

Kek-ibn-kek usłyszał ogłuszający głos Nikta i wyskoczył z łodzi jak oparzony.

- Biegnij po Ur-Shaka, ja biegnę po Alchemików. - pomyślał Kek-ibn-kek. - Słyszysz mnie?
- Zrozumiałem - odpowiedział mu Nikt.

Ur-Shak stał przed swoim domem, nerwowo obserwując gęstniejącą barierę. Poczuł ogromną ulgę, gdy zobaczył przed sobą Nikta. Chwycił się kurczowo jego pleców, pozwalając się ponieść prosto do tajemniczej łodzi Jaszczurów.

Gdy dotarli na miejsce, Kek-ibn-kek pomagał Buriaszowi i Dada Tuttu dojść do siebie po chwilowym szoku. Niecodziennie przecież jest się porywanym w słusznej sprawie przez postać w zbroi, która przez 30 lat spędzała sen z powiek mieszkańcom miasta.

- Wejdźcie do łodzi - powiedział Kek-ibn-kek. - Za chwilę odpływamy... Wy się nie zmieścicie.
- Ale przecież... - Refyrolak nie ukrywał zdziwienia - przecież to my odkryliśmy tę łódź!
- My... - parsknęła Fragaria, po czym spojrzała na Nikogo. - Naprawdę chcesz nas tutaj zostawić?

Nikt spuścił głowę i odwrócił wzrok. Kek-ibn-kek nie zwracał uwagi na kobietę. Refyrolak cały czas znajdował się w łodzi.

- Ja nie wychodzę - powiedział, wystając z włazu.

Nikt nie spoglądając w kierunku upartego mężczyzny w ułamku sekundy wyciągnął rękę z miotaczem światła, celując dokładnie w to samo miejsce pomiędzy brwiami, w które Jaszczury swego czasu upodobały sobie do pozbawienia życia protestujących przed zabraniem Sebt-beka.

- Co za różnica, czy zabijesz mnie ty teraz, czy rdzeń za kilka chwil? - prychnął Refyrolak - No strzelaj, strzelaj do Babilończyka.

Kek-ibn-kek westchnął zniecierpliwiony, błyskawicznie złapał mężczyznę za fraki, wyciągnął go z łodzi i wrzucił do wody kilka metrów dalej.

- Nie kilka chwil, a kilka godzin. - odparł spokojnie Kek-ibn-kek - Na pewno coś wymyślisz mądralo. A jeżeli nie wymyślisz, to widzę, że Gorn przygotował kilka tygodni temu schron.
- Nie traćmy czasu, wsiadajcie - Nikt ponaglał Ur-Shaka, Buriasza i Dada Tuttu.

Właz zamknął się z trzaskiem, pozostawiając wciąż wściekłych i zszokowanych Fragarię, Enlila i Drabuloka.

* * *

Polegając na podpowiedziach pancerza Kek-ibn-kek uruchomił łódź, zanurzył i skierował w stronę podwodnego łuku. Ogromne przeźroczyste tafle zaczęły przedstawiać widok niczym okna - kilkanaście niby obok siebie, a pokazywały wszystko co się dzieje wokół łodzi.

Gdy łódź zbliżyła się łuku, bohaterowie spostrzegli dziwną kulistą konstrukcję, umieszczoną o oparty o dno stożek. Nikt wskazał palcem na jaszczurzy wynalazek i momentalnie dostrzegł łódź, która zbliżała się do łuku w barierze. Tę samą łódź, którą właśnie płynęli.

- Widzisz to samo? - zapytał Kek-ibn-keka
- Tak, to jakieś magiczne oko - odparł. - Ale skoro my widzimy przez to oko, to znaczy...

Spojrzeli na siebie.

I umilkli.

* * *

- Widzę naszych przy brzegu - powiedział po chwili Nikt. - Podpłyńmy do nich.

Szok, przerażenie i reakcje fizjologiczne, towarzyszące Jahn'ushowi i Igigiemu, gdy zobaczyli wyłaniającą się z wody łódź i wychodzące z niej dwa okute w zbroje osobniki, krzyczące do nich metalicznym głosem "Poczekajcie, to my!", historia postanowiła pominąć wymownym milczeniem.

---------------------------------------------------

@meinigel @Miloszun @Lisaros @Akumulat @Jaqbasd- - uciekliście z Ur i dołączacie do Uciekinierów

oraz informacyjnie @Ex2light, @Alezja, @HeroesIV, @Zeroskilla, @Waspin @ZdenerwowanyBialorusin
lacuna - Neutralni Źli #lacunafabularniereptilianie
#lacunafabularnieczarnolisto - z...

źródło: comment_Gw2ZP4oCPCZrcBs3PUW99NMrvSFFC8bP.jpg

Pobierz
  • 1