Aktywne Wpisy
Caracas +841
Od jakiegoś czasu w wolnej chwili zazwyczaj w pracy wbijam się na niemiecką Wikipedię. Następne wchodzę w artykuł o jakiejś gminie / małym miasteczku, które dumnie chwali się zasłużonymi obywatelami i wklejam im zbrodniarzy wojennych, którzy żyli sobie w tym miejscu po wojnie :D
Zdjęcie dla przykładu.
Niestety często edycja wchodzi dopiero za 3-4 razem bo jest usuwana lub edytowana często przez gminę ale jestem uparty :D
Następne staram się edytować artykuł
Zdjęcie dla przykładu.
Niestety często edycja wchodzi dopiero za 3-4 razem bo jest usuwana lub edytowana często przez gminę ale jestem uparty :D
Następne staram się edytować artykuł
PozdroMleczny +85
Tak tak juleczko mężczyzna to synonim cioty.
Normalnego faceta przy pierwszej okazji byś zbyła bo nie wygląda jak Tom Cruise.
Wybierzesz łobuza co kocha najbardziej a takich szmul jak ty ma na pęczki zrobi ci bachora a potem ucieknie jak twój stary.
wychowasz kolejną sikse która za 20 lat na twitterze 2.0 będzie płakać o niemęskich mężczyznach xD
#blackpill #logikarozowychpaskow
Normalnego faceta przy pierwszej okazji byś zbyła bo nie wygląda jak Tom Cruise.
Wybierzesz łobuza co kocha najbardziej a takich szmul jak ty ma na pęczki zrobi ci bachora a potem ucieknie jak twój stary.
wychowasz kolejną sikse która za 20 lat na twitterze 2.0 będzie płakać o niemęskich mężczyznach xD
#blackpill #logikarozowychpaskow
“No i co z tego?” - ktoś zapyta. Z jednej strony: nie mamy obowiązku skupiać się na czyichś problemach. Raz że zapewne dość mamy własnych, a nawet jeśli nie, to naprawiając świat w swoim bliskim otoczeniu i tak wystarczająco przydamy się ogólnej sprawie. To tak patrząc utylitarystycznie, zaś patrząc po ludzku i nieco egoistycznie: "Panie, daj pan spokój, nie mam siły ani czasu". Po prostu mamy prawo nie przejmować się problemami tego świata, których natłok spędzałby sen z powiek.. Z drugiej strony: no jednak nie do końca o to chodzi, bym powiedział, a przynajmniej nie w tej scenie. Tu nie chodzi o pomoc czy zrozumienie, ale samą niemożność dostrzeżenia problemu protagonisty przez sąsiada. Cokolwiek by symbolizował szum morza: czy pęd i zgiełk życia codziennego, czy zakłócenia wynikające z własnych problemów, czy najzwyklejszą w świecie ignorancję - “problem” jest realny. Osamotniony w społeczeństwie Adaś wiązał nadzieje z sąsiadem, który… posiadał niezbyt wysublimowaną sieć neuronalną. Zapewne autor chciał zasygnalizować pewne problemy, takie jak znieczulica społeczna, nieufność, zamknięcie na drugiego człowieka, zupełna obojętność na los innych lub pewna niechęć do poznania motywów działania i historii drugiej osoby. Cóż… może by to wpłynęło na osąd Adasia przez innych, jak również na sądy Adasia o innych?
Jednym z głównych wniosków płynących dla mnie z “Nędzników” było pewne zdystansowanie się do życia, spojrzenie całościowe - życie jako całokształt może mieć inne podsumowanie niż poszczególne jego części i zupełnie inną jakość niż poszczególne jego etapy, co dobitnie potwierdza historia Jean Valjean. Co jednak w przypadku Adasia, który patrząc holistycznie na swoje życie, stwierdza, że było nieudane?
[Marek Ckliwy’Post]
____________________________
Nasz tag: #odmienbyc
[Nasz fp na fb](https://www.facebook.com/Odmień-Być-738481763205508/)
#przemyslenia #dzienswira