Wpis z mikrobloga

Mirasy, taka akcja.
Wczoraj sobie jechałem rowerem, akurat miałem ochotę #!$%@?ć dla odmiany pieszych, więc chodnikiem. No i proszę ja Was, szedł gruby Cygan z harmoszka i małego Cygana prowadził za rękę. I jak zobaczył, że jadę, to wziął dziecko, przesunęli się w bok i ustąpili mi drogi.

  • 13
  • Odpowiedz
@nickjaknick: Ja jak raz jechałem na rowerze to szły jakieś dwie baby i facet. I tak sobie idą całym chodnikiem. No to ja przepraszam a ta babka mówi do reszty kompanii, że chodnik nie jest do jazdy rowerem. A sami idą rozwaleni na cały chodnik.
  • Odpowiedz
@cecyl: Czasem nawet z dwoma naraz. Zauważyłem też, że nie chodzą w lini prostej, tylko w przypadkowych momentach potrafią zboczyć w lewą lub prawą stronę i tak iść niby do przodu, a jednak na skos.
  • Odpowiedz
@nickjaknick: no dokładnie. Albo dwie psiapsióły. Dodam, że to jest tylko i wyłącznie pas dla rowerów a obok jest tylko i wyłącznie dla pieszych. Raz mi taką prawie wózek pod koła wladowala.
  • Odpowiedz
@szymon465: Oczywiście.
A'propos szczania do zlewu. Kiedyś jeszcze w podstawówce był taki Michał co był zawsze przygotowany na lekcje, zawsze miał odrobione zadanie domowe, dobrze się uczył itp. Pewnego dnia pojechałem pojeździć na rowerze i koło biedronki jak chciałem przejechać na drugą stronę ulicy (jechałem przy ścieżce rowerowej przy chodniku) patrzę - na prawo - nic nie jedzie, na lewo też no to jadę, a że światło miałem zielone to niczego
  • Odpowiedz