Aktywne Wpisy
kantek007 +8
MIASTO bez A
Virsky +204
Ojezu, jakie to piękne uczucie :D
Dziewczyna z którą się spotykam od paru miesięcy, a w której prawie od razu się zakochałem, dzisiaj w końcu powiedziała że też mnie kocha <3
Poznać kogoś takiego jak ona, według mojego gustu czy preferencji tak bliskiego ideału jak tylko można, to sytuacja jaka nie zdarza się często. A gdy do tego okazuje się, że taka osoba odwzajemnia moje uczucia, to mniej więcej jakby wygrać w
Dziewczyna z którą się spotykam od paru miesięcy, a w której prawie od razu się zakochałem, dzisiaj w końcu powiedziała że też mnie kocha <3
Poznać kogoś takiego jak ona, według mojego gustu czy preferencji tak bliskiego ideału jak tylko można, to sytuacja jaka nie zdarza się często. A gdy do tego okazuje się, że taka osoba odwzajemnia moje uczucia, to mniej więcej jakby wygrać w
W pobliżu jest 40tysieczne miasto ale tam tez nie ma zbytnio co robić. Znaczy, no na jeden dzien moze i bym cos wykombinował, troche na rynku w tym pobliskim miescie, a troche w pobliskich dwoch gminach, gdzie mozna odwiedzić jeden ciekawy rezerwat i zamek. Tylko kurde do tego też przydaloby sie tez auto, a poki co nie mam własnego - ostatnie 5lat studiowalem i nie potrzebowalem. Moze by mi ojciec pozyczyl ale najwczesniej o 16, gdy wroci z roboty. Wczesniej czyms ją trzeba zająć. No ale to co wymysliłem byłoby na jeden dzien, a co potem? Moze pojechalbym w bieszczady(jakies 120km), ale do tego tez trzeba mi auto i to pewnie na 2 dni, no i jeszcze dojdzie nocleg, na ktorym ona chce oszczedzać. Mnie tez jakos sie nie usmiecha za to wszystko placic (benzyna, noclegi i pewnie zarcie), bo i dlaczego.
Ogolnie ją lubie, i znam 2 lata(gadam z nia glownie przez whatsapp). Rok temu spotkalem sie z nia, gdy była zwiedzać Krakow. Niby fajna dziewucha. Ale przez te kilka dni u mnie byłaby takim troche strupem na głowie. Sama przyjechałaby po to zeby ćwiczyc polski no i niby zeby mnie zobaczyć (nie wiem co wazniejsze) ale ja przez te kilka dni bylbym w pewnym sensie sparaliżowany, w sensie nic nie moglbym zrobic we wlasnym zakresie, do tego musialbym dbac o jej zarcie itd.. No i cala reszta, jak domowa otoczka, itp. Moi rodzice nie luba gosci, szczegolnie takich na dluzej. No i to troche janusze. Moze mi byc czasem wstyd. Mam nadzieje, ze ojciec nie bedzie srał przy zgasznym świetle i z uchylonymi drzwiami w kiblu. Do tego jeszcze dojdzie obgadywanie sasiadow, ze jak ukrainy, to pewnie po obywatelstwo itd. A ja jestem troche przegryw i przejume sie tym co inni gadają, wiec to wszystko jest mi troche nie na reke. Z drugiej strony, moze warto byloby to zrobic mimo wszystko, sam nie wiem
Mowilem jej, ze raczej sie tu zanudzi przez kilka dni i moze szkoda czasu Ze moglbym z nią pojechac np. z Krakowa do Bratysławy/koszyc (kiedys pisala ze chcialaby tez słowacje przy okazji zobaczyc), Ale odpowiedziala, ze jakby miała worek pieniędzy to byłoby łatwiej. A tak, no to tym razem nie chodzi jej o podrozowanie, ale chciala odwiedzic mnie i takiego Mariusza 6,5h ode mnie), ale ten Mariusz ma problemy jakies i nie wie czy w ogole bedzie mogla sie z nim spotkać (zeby nie bylo ze klamie, to rok temu u niego siedziala jakies 4 dni) i dlatego pyta czy ja moglbym ja przehostować. Nie wiem kurde co robić. Średnio to sobie wyobrażam. Obawiam sie ze jakas #!$%@? z tego wszystkiego wyjdzie. Moze ktoś coś doradzi
#rozowepaski #niebieskiepaski #kiciochpyta
@aquan: To czemu wcześniej nie odpowiedziałeś?
Kiedys tez wspominala o slowacji, wiec znowu jej o tym wspomnialem, zeby moze sie tam spotkać. I pojawiła sie taka opcja, ktora mi sama zaproponowala:
Przyjeżdza 19.07 o 12, o 15 mamy busa na tą słowacje, do Koszyc. Na miejcu bylibysmy o 22, wiec od razu spanie.(troche nieoptymalnie) Na drugi dzien zwiedzanie, ale