Wpis z mikrobloga

#anime
Dawno nie widziałem tak słabego anime jak arifureta. Naprawdę, jak ludzie pisali, że 2 sezon OPM ma słabą kreskę i animację, to nie mogłem się nadziwić, że oni widzą różnicę, jeszcze nigdy nie krytykowałem animacji, ale tu się nie to jest po prostu jakieś #!$%@? nieporozumienie. Tandetne CGI, gdzie potwory przypominają jakieś MMO rodem z koreańskiej niszy w 2005 roku, totalna amatorszczyzna, już nie mówiąc o tym jak kiepskie są animacje mowy, czy chociażby jakiekolwiek szczegóły poza głównymi ruchami. Fabuła denna aż do porzygu, ściągnięta z isekaia, który ściągał od innego isekaia itd., ostatnio takich anime wyrosło jak grzybów po deszczu, nie mówiąc o mangach, czy manhwach, gdzie pewnie to jakiś narodowy styl pisania tybetańskiej ryciny. Ale to co zrobiło studio z mangą woła o pomstę do nieba, bardziej się tego #!$%@?ć nie dało, powycinali potrzebne fragmenty, przez co nie rozumiemy co tam się #!$%@?, a przemiana bohatera trwa dosłownie 15 sekund, gdzie z #!$%@? chłopaczka staje się "psychopatą?", gorzej niż osoba z borderem przed i po masturbacji. Dalej nie oglądałem, bo już jakbym w gothica pograł, to dostałbym żywszą animacje xD, Demland w paincie z kucami z bronksu mógłby być konkurencją dla tego badziewia.
Pobierz
źródło: comment_7n1yc3OZNxhuEL8lkPqPMAmTtytaV7pY.jpg
  • 7