Wpis z mikrobloga

Po ostatniej degustacji miodu pitnego:

- Półtorak Jadwiga. Że niby co to jest? Jejku, ale to dobre! Słodkie, z wyczuwalną nutą maliny i dzikiej róży. Można pić i pić!

20 minut później:

- O mamo, ale mnie sponiewierało!

Było czytać wikipedię, bo jak się okazuje gdzieś w okolicach XV wieku wenecki dyplomata Ambrogio Contarini zanotował o zwyczajach Polaków: „Nie mając wina robią pewien napój z miodu, który upija ludzi znacznie bardziej niż wino”.

Kraszewski pisał wprost: „Natrafili na stare miody, tak zdradzieckie, że szły do ust jak ulepek dziecinny, pił każdy chętnie, bo mu smakowało i do głowy zaraz nie szło – a gdy przyszło wstawać, nogi były jak popodcinane. Historie się więc tu działy, bo po tych miodach ludzie spali dwadzieścia godzin, niektórzy jak bobaki, a gdy się przebudzili, dziwna rzecz, głowy mieli lekkie, żołądki gotowe do jadła i czuli się jakby cudownym lekiem orzeźwionymi. Jednak w powtórnym starciu z tymi butelkami ostrożniejsi już byli i z respektem małymi kieliszkami cmoktali

#miodpitny #alkohol

#gownowpis
Monialka - Po ostatniej degustacji miodu pitnego:

- Półtorak Jadwiga. Że niby co t...

źródło: comment_DBaPyjHVZuipd3EJFTJuY6hzbhaiBLK5.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz