Aktywne Wpisy
rafal-heros +132
Panowie dajcie plusa bo zaraz idę obciąć łeb kurczakowi a trochę się cykam. Level 35
Muszę to zrobić bo sam postawiłem mamie kurczaki po drugie lubię mięso i byłbym hipokrytą gdybym jej
nie zaciął
#zycienawsi
#wies
Muszę to zrobić bo sam postawiłem mamie kurczaki po drugie lubię mięso i byłbym hipokrytą gdybym jej
nie zaciął
#zycienawsi
#wies
Prawo jazdy mam już 2 lata, robię jakieś 8-10 k km rocznie, głównie po mieście i okolicach. Jeżdżę bardzo mało, do auta wsiadam może raz na tydzień, czasem i dłużej stoi pod blokiem i nic nie jeżdżę. Do pracy mam po prostu szybciej i wygodniej zbiorkomem niż autem.
No i tym samym czeka mnie pierwsza długa samodzielna wyprawa jak napisałem we wstępie. Jakie macie protipy na pierwszą wyprawę?
#prawojazdy #samochody i trochę #polskiedrogi
Jazda przez Polskę za dnia, to straszna szarpanina.
Ja ostatnio robiłem 700km.
Wyjechałem o 22:00
Przyjechałem
@Sramnapsajakgorucham: @Rabusek wołajo xD
@Sramnapsajakgorucham: Odebrałem prawo jazdy 3 miesiące wcześniej, jechałem w góry (jeszcze #!$%@? źle zjechałem i jechałem serpentynami, jak sobie to przypomne to mi słabo), autem które ledwo co kupiłem, z 2005 roku, które raczej służy do jazdy po mieście niż po górach. Nie wiem co w tym dziwnego że kupiłem:
- łańcuch na koła
- urządzenie do odpalania martwego akumulatora gdyby mi aku siadł (miałem jakiegoś chinola)
- nakładki na
@gumpa_bobi: jak czujesz się zmęczony to zjedź, nie ma co się męczyć, a czasem wystarczy chwila nieuwagi na takiej autostradzie/ekspresówce i możesz mieć wypadek. Ile to ja debili naliczyłem siedzących mi na zderzaku przy 140km to nie naliczę :/
Co do reszty - przy jeździe w śnieg się mogą przydać, choć przez naście lat, mimo wielu wyjazdów w zimie ani razu nie miałem potrzeby ich użyć - szpera/torsen w zwykłej (lekko usportowionej) osobówce dawała radę.
@GaiusBaltar: akurat na słowacji są wymagane w niektórych miejscach, więc to nie była filozofia (policja tam lubi wlepiać mandaty za ich brak). Ale tak, nie przydały się ostatecznie :)
Komentarz usunięty przez moderatora
Do tego:
-Jak zjedziesz z autostrady, warto aby zatrzymać się na stacji, choćby na "szczocha" i jakieś napoje czy hotdoga. Nie ważne co tam sobie kupisz, ale łatwiej będzie ci się przestawić z prędkości autostradowych, na prędkości drogowe. Takie 50 w zabudowanej dziurze w dupie, czy nawet 90-100, będzie jak stanie w miejscu po zjechaniu z autostrady, więc daj sobie czas aby się przestawić na inną drogę.
-Jak nie znasz trasy na tej zwykłej drodze, nie kozacz - na autostradzie masz mniejsze szanse #!$%@? się w jakąś dziurę, a skoro Warszawa-Dolny Śląsk i jeszcze taki zasięg, to obstawiam jakieś Kłodzko czy coś koło- Do Kłodzka masz miejscami nieciekawą ósemkę bez pobocza, za to z drzewami- nie ma co tam szaleć, lepiej oglądać ładną okolicę (bardzo szanuję te widoczki).
-Stosuj "filozofię xD" jak ci się #!$%@?ą trasy i np. przegapisz zjazd albo wjedziesz w złą ulicę. No stało się, xD. Jedziesz dalej aż znajdziesz miejsce do bezpiecznego zawracania.
-Nie jedź "na farcie". Przynajmniej postaram się to opisać- masz wrażenie, że coś może pójść w sposób "uuu grubo, ale dałem radę"? Odpuść sobie. "uuu ale typ na lewym zasuwa, ale powinienem dać radę jeszcze wyprzedzić strucla przede mną, zanim się do mnie zbliży" - daj sobie spokój, puść typa. "W lusterku pusto, ale mam wrażenie że przecież ktoś za mną jechał ułamek sekundy wcześniej" - daruj sobie,