Wpis z mikrobloga

Pamiętam jak ze dwa lata temu do mojej córki kolega z klasy smalił cholewki. Z wyglądu taki normalny chłop. Żaden adonis, ale brzydal też nie.. Problem polega na tym, że dość szybko zaczął się w niej podkochiwać i był przy tym strasznie męczący. Wiecie taki typek co to tylko o miłości by rozmawiał. Co by to dla niej nie zrobił jak to on nie kocha. Córka odrzucała jego zaloty. Typek przychodził pod dom i mordę wydzierał, że on się zabije i tego typu sprawy. Zapytałem ją co jej w nim nie pasuje. Czy brzydki czy głupi...o co chodzi. No i powiedziała.
Chodzi o to, że z nim nie da się z niczym innym porozmawiać niż o miłości. Zero wspólnych tematów. Zero wspólnych zainteresowań. Nawet nie wspólnych...żadnych zainteresowań. ile można słuchać tego samego. Ile można słuchać włażenia w tyłek. Ile można znieść kogoś kto przytakuje na każde twoje słowo i nie ma własnego zdania w żadnym temacie lub, boi się mieć własne zdanie.
Skończyło się tak, że córka skończyła szkołę a on nadal przyłaził. Musiałem w końcu interweniować i powiedzieć chłopu, żeby jej nie nękał, bo zadzwonię na policję. Najlepsze jest to, że jak mówiła z początku nawet jej się podobał i mogło by cos być z tego, ale tak ja zraził do siebie. Z początkowego zainteresowana szybko zrobiła się nienawiść.

Piszę to, bo na tagu #przegryw wielu widzę takich jak ten chłopaczek. Nie róbcie tak. #takahistoria #zzyciawziete #takbylo
  • 5