Wpis z mikrobloga

@Samowski: próbowałem do tej gry podchodzić ze 3x, za każdy razem się odbijałem, ale wiem że są osoby które sobie chwalą. Mnie odrzuciły nieme dialogi, ten wschodni klimat, którego w grach nie lubię, jakieś takie lore z dupy, w którym początkującemu ciężko się odnaleźć, no i drętwy system walki polegający na #!$%@? wciskaniu 1,2,3,4 i nic więcej. Ale FFXIV ma wersje trial do 35lvl, więc instaluj i sam się przekonaj czy
@frikuu: Nieme dialogi potrafia wkurzyc też się musiałem przestawić. Ale powiedzieć że lore jest z dupy to lekkie naduzycie jeden z lepszych storyline jakie miałem okazje w MMORPG przejść do walki trzeba sie przyzwyczajić nie jest to dynamika Black Desert ale to zwykły tab target cudów nie oczekuj. PO 50 lvl'u sie rozkreca bo dostajesz skile ktore są poza global cooldownem.

Jesli chodzi o ilośc rzeczy do roboty to jest tu
Ale powiedzieć że lore jest z dupy to lekkie naduzycie jeden z lepszych storyline jakie miałem okazje w MMORPG


@ghoulas: słyszę to po raz kolejny. W którym momencie zaczyna się "jeden z lepszych storyline" tej gry? Bo do wbicia 35lvl (grałem do momentu, aż trial się skończył) to questy w grze łącznie z głównym, klasowym i pobocznymi były tak #!$%@? i denne że jak ja słyszę kogoś, że mówi że lore
@frikuu: czyli gra nie dla Ciebie po prostu. Mi sie story opowiadane w grze bardzo podoba, niektóre questy poboczne też są bardzo fajne i ciekawe (na przyklad questline dla weavera) po prostu klimat Ci nie siadł ale to nie znaczy że nie spasuje każdemu. To tak jakbyś powiedział że wszystkie dramaty są #!$%@? bo ty lubisz komedie.
@ghoulas: nie wiem, może dlatego że jestem graczem ESO i tam rzeczywiście każdy quest to przygoda, każdy jest w 100% udźwiękowiony, mnóstwo dialogów, możliwość kończenia questów za pomocą perswazji, a do tego możliwość moralnych wyborów (nie mają one wpływu na świat gry, ale są one dla nas) - może dlatego mam nieco większe wymagania niż gracz innej gry mmorpg. Ale dla mnie po prostu do tego 35lvl i lore świata i
@frikuu: Widzisz tak jak jedyne co mnie trzymalo w ESO to udzwiekowione questy. Same postacei są niezachęcające a questy dla mnie nie skłądają się w jedną całość. Jedyną postać którą zapamiętałem to Razum dar który był fajny a reszta do zapomnienia. Tu każda postać ma unikalny charakter i zapada w pamieć ale jak juz mówiłem nie spasował Ci klimat i model gry ale to nie znaczy że historia jest fatalna po
@Samowski:
Gram na Zodiarku @ Light DC trochę ponad pół roku. Zależnie ile czasu masz to myślę, że miesiąc-półtora by zajęło wbicia jednego joba na 70/80 (cap z dodatkam Stormblood / Shadowbringers) bez aktywności pobocznych. Do tego dochodzi gearing, poboczne q, crafting, gathering, fishing, unsynced content (czyli robienie endgame'u z ekwipunkime na wyższy poziom). Dziś wyszły raidy na 80 normal difficulty, za 2 tygodnie wychodzą raidy savage difficulty (~mythic lvl z
@Cinson: Nasze cały czas; NPCe przez część też. Ale byłem pozytywnie zaskoczony sporą ilością dubbingu w Shadowbringers. Jakościowo poszło to w górę, ale przyznam, idealnie nie jest :|

Edit: W Main Story Quests wszystkie ważniejsze cutscenki od Heavenswarda są odubowane. Flavour texts czy pomniejsze dialogi nie. W Shadowbringersach chyba była jedna czy dwie, którymi byłem zawiedziony brakiem dub :D
@Samowski: Ogólnie gra jest fajna, jeżeli nie przeszkadzają ci dialogi, które raz są nieme, raz nie. Ciekawa fabuła w ffie zaczyna się po 50 lvl, bo tak to jest "przynieś, podaj, pozamiataj". No i muzyka, w kazdym Finalu to cudo, więc dodatkowy atut gry. Jest dużo do roboty, bo masz kilkanaście klas do zabawy + rzemieślnicze i imo fajnie jest odkrywać czym dana klasa moze sie popisać. Trial ci troche ucina