Wpis z mikrobloga

@KuliG: siedzi się w tym jak w F1 jakimś, właściwie leżysz... w sumie poskładaliśmy go do 5m przyczepki o szerokości samochodu :D konstrukcja z lat 70 bodaj.
  • Odpowiedz
@Gumi5: Widzę, że chociaż niektórzy się potrafią przyzwoicie zachować :D My w tym tygodniu byliśmy po kolegę który wylądował w polu to właściciel przyjechał i chciał z tysiąc złotych za 5 m^2 wydeptanego zboża :P
  • Odpowiedz
@Mike767er: A z jakiego okręgu, czy jak to tam się zwie jesteś? U nas nic tam nie pytał raczej, bo już się z tatą zawinęliśmy jak przyczepkę zamknęli ;)
  • Odpowiedz
@Gumi5: My po szybowiec byliśmy trochę km na północ od Warszawy, ale tak to już jest (przynajmniej tak mówią Ci którzy bywają w polach częściej), że w okolicach Wwy po lądowaniu są akcje typu "doj Pon tysioka, boś pan byznesmen i lotosz".

Dalej podobno ludzie pomogą i czasami ugoszczą a tutaj jest ciężej. Czy to prawda nie wiem, ja w polach zbyt często nie goszczę :)
  • Odpowiedz
@Mike767er: Żałuj, mieszkanie i pobyt na wsi to najlepsze co może się człowiekowi przydarzyć :) U nas pan Jacek sobie poczekał z 4-5 godzinek aż przyjechali po niego koledzy, ale towarzystwo miał cały czas zapewnione, wieś ciekawa ;D
  • Odpowiedz
@Gumi5: Ja mieszkam na wsi, więc nie mam czego żałować :D Do lotniska mam trochę km (cała warszawa i kawałek do granic miasta) i za nic nie chciałbym mieszkać w bloku. Cisza, natura i spokój, czego chcieć więcej :P
  • Odpowiedz
@Mike767er: No, z ciszą bym się tak nie zgodził do końca, bo raz że mieszkam koło "większej" drogi, dwa że sam lubię pohałasować sąsiadom dwusuwem :D
  • Odpowiedz
@Gumi5: Możliwe, ja za to co rano mam koncert jakichś ptaków (nie jestem ornitologiem) i reszty ferajny żyjącej w trawie (koniki polne czy coś :P)

A co studiujesz?
  • Odpowiedz