Wpis z mikrobloga

Kiedyś srałem w małej narożnej ubikacji w księgarni. Zaraz po wejściu i rozsadzeniu się ktoś wszedł się wysikać. Ta ubikacja miała jeden klozet i 2 pisuary. Poczekałem aż koleś wyjdzie ale zaraz po tym jak skończył, jakiś inny dupek wszedł, parę sekund później kolejny.
Przypominając sobie jak puste było to miejsce przed chwilą i łącząc to z faktem jak bardzo chciało mi się srać, powiedziałem sobie #!$%@?ć to i dałem czadu. To było głośne i ofensywne.
Wtedy stało się coś niesamowitego. Zostałem oczyszczony z zażenowania przyjaciele, wręcz żeby nie wybuchnąć śmiechem musiałem zakryć usta. Każdy #!$%@? znajdujący się tam kompletnie ucichł. Prawdopodobnie wymieniali niezręczne spojrzenia. Kiedy wróciłem do księgarni przechadzałem się anonimowo między nimi. Oni nie wiedzieli kim byłem, a ja nie wiedziałem kim byli oni. Naprawdę fascynujące.
Mój światopogląd troszeczkę zmienił się na lepsze po uświadomieniu sobie, że to był zawstydzający moment dla 3 z 4 duszyczek upchniętych w tej ubikacji, ale ja nie byłem jedną z nich. Ja posiadałem tam władzę i każdy kto tam był wiedział to.

#pasta


W spoilerze oryginalny tekst. Uczę się angielskiego tłumacząc pasty z reddita, jakbym coś #!$%@? przetłumaczył to piszcie śmiało, chętnie się dowiem jakie błędy robię.
  • 4