Dzisiaj będzie Marek “Z kamerą wśród ludzi”. (Ale bez kamery).
Są pewne środowiska uważające (dość gorąco zresztą), że homoseksualizm jest chorobą. Poczyńmy im przychylne założenie, że tak jest. Co dalej? Zastanawia mnie skąd taka zawziętość, niechęć, a czasem nawet nienawiść wobec osób o homoseksualnej orientacji. Wszak osobie chorej należałoby się współczucie, okazanie zrozumienia i pomoc. Zapewne w następnej odpowiedzi usłyszymy: “Bo oni się afiszują z tym! Robią obrzydliwe parady! Chcą naszych dzieci!”. Jest to odpowiedź rozsądna w kontekście wcześniejszego założenia. Szkoda tylko, że dotyczy tylko pewnej części tego środowiska, niekoniecznie większości, a często oczerniana jest całe to środowisko, przy czym cierpią często na tym osoby będące przynajmniej potencjalnie w porządku. Na marginesie można zauważyć, że do języka potocznego określenia osób homoseksualnych są deprymujące i mają na celu kogoś obrazić (przykładowo: gdy ktoś zamawia kebaba z falafelem w cienkim cieście i łagodnym sosem a nie ostrą baraniną na grubym, to “dla żartu” lub pół-serio jest nazywany pedałem przez kolegów). Z kolei po drugiej stronie barykady są osoby, których nazwanie chorymi - jest bez znaczenia, czy w sposób współczujący czy pogardliwie - wywołuje wręcz atak agresji w najróżniejszych postaciach. Jest to o tyle ciekawe, że z takim trudem miałaby przychodzić akceptacja takiego stanu rzeczy (oczywiście dodatkowo utrudniona przez osoby piętnujące homoseksualizm), gdyż problemy psychiczne zdarzają się prawie każdemu i coś, o co należy walczyć, to raczej o higienę psychiczną, prawidłowe podejście do ogółu problemów psychicznych oraz nie piętnowanie osób poddających się psychoterapii czy leczeniu psychiatrycznemu. Osoby chorej na schizofrenię przecież nie piętnujemy, a ona z kolei nie krzyczy lub nie woła o to, żeby nagle akceptować (czyt. ubóstwiać) wszystkich ze schizofrenią. Dodatkowo, jakie macie argumenty, że homoseksualizm jest w porządku i nie jest chorobą poza tym, że “kochają się”?
Są pewne środowiska uważające (dość gorąco zresztą), że homoseksualizm nie jest chorobą. Poczyńmy im przychylne założenie, że tak jest. Co dalej? Skoro homoseksualizm nie jest chorobą, to skąd wśród części tego środowiska ta gorączkowa wręcz próba udowadniania tego wszystkim wokół, cały ten szereg kampanii, kolejne tęczowe loga itd.? Zapewne bym usłyszał odpowiedź: “Bo oni nas nie szanują! Obrażają nas! Nie chcą przyznać nam praw do małżeństw i dzieci”. Prawda, spotykacie się z brakiem szacunku wśród wielu środowisk, ale tworząc parady równości, których elementy mają charakter ekshibicjonizmu, obrażając ich święte symbole czy wiarę oraz tworząc kontrowersyjne, wyuzdane lub po prostu niezbyt smaczne przedsięwzięcia nie zaskarbicie sobie sympatii owych środowisk, jedynie coraz bardziej je nakręcacie przeciw wam. Dodatkowo, robicie rzeczy, których osoby pewne swojej tożsamości, z prawidłowym i dobrze ugruntowanym poczuciem własnej wartości nie robią, czym też nieświadomie wzbudzacie niechęć wielu środowisk. Oczywiście, na brak szacunku nie powinno być miejsca, ale zadajcie sobie pytanie, czy swoimi działaniami nie wywołujecie odwrotnej tendencji? Albo czy nie brakuje wam czasem dystansu? Z kolei po drugiej stronie barykady są osoby, które w większości nie potrafią podać konkretnych czy popartych badaniami zarzutów wobec osób homoseksualnych. Dla większości argumentami przeciw są wyznanie, wpojone w domu przekonania lub własna intuicja czy przemyślenia. Jeśli coś jest nie tak z tymi ludźmi, to może dobrze by było to zwerbalizować i udowodnić? Przy okazji robiąc to w atmosferze szacunku i bez zbędnej wrogości. Duża część osób, która uważa, że z osobami homoseksualnymi jest coś nie tak nie potrafi podać innego powodu, niż “no bo to przecież nienaturalne”.
Według mnie tak wygląda sytuacja w tym sporze na poziomie “międzyludzkim” i w opinii publicznej. Brakuje wśród ludzi zazwyczaj miejsca na merytoryczną dyskusję, a zamiast tego mamy pełen emocji festiwal niechęci. Merytoryczna dyskusja to tam pikuś. Normalność by się przydała i dystans.
![[VIDEO] Inżynier Mokebe ubogaca w galerii swoją spuścizną](https://wykop.pl/cdn/c3397993/bd4ac5a814c90b5708e5ccfde788f8b2c096344cf3e98749adedc17f4390f05b,q80.jpg)
Są pewne środowiska uważające (dość gorąco zresztą), że homoseksualizm jest chorobą. Poczyńmy im przychylne założenie, że tak jest. Co dalej? Zastanawia mnie skąd taka zawziętość, niechęć, a czasem nawet nienawiść wobec osób o homoseksualnej orientacji. Wszak osobie chorej należałoby się współczucie, okazanie zrozumienia i pomoc. Zapewne w następnej odpowiedzi usłyszymy: “Bo oni się afiszują z tym! Robią obrzydliwe parady! Chcą naszych dzieci!”. Jest to odpowiedź rozsądna w kontekście wcześniejszego założenia. Szkoda tylko, że dotyczy tylko pewnej części tego środowiska, niekoniecznie większości, a często oczerniana jest całe to środowisko, przy czym cierpią często na tym osoby będące przynajmniej potencjalnie w porządku. Na marginesie można zauważyć, że do języka potocznego określenia osób homoseksualnych są deprymujące i mają na celu kogoś obrazić (przykładowo: gdy ktoś zamawia kebaba z falafelem w cienkim cieście i łagodnym sosem a nie ostrą baraniną na grubym, to “dla żartu” lub pół-serio jest nazywany pedałem przez kolegów). Z kolei po drugiej stronie barykady są osoby, których nazwanie chorymi - jest bez znaczenia, czy w sposób współczujący czy pogardliwie - wywołuje wręcz atak agresji w najróżniejszych postaciach. Jest to o tyle ciekawe, że z takim trudem miałaby przychodzić akceptacja takiego stanu rzeczy (oczywiście dodatkowo utrudniona przez osoby piętnujące homoseksualizm), gdyż problemy psychiczne zdarzają się prawie każdemu i coś, o co należy walczyć, to raczej o higienę psychiczną, prawidłowe podejście do ogółu problemów psychicznych oraz nie piętnowanie osób poddających się psychoterapii czy leczeniu psychiatrycznemu. Osoby chorej na schizofrenię przecież nie piętnujemy, a ona z kolei nie krzyczy lub nie woła o to, żeby nagle akceptować (czyt. ubóstwiać) wszystkich ze schizofrenią. Dodatkowo, jakie macie argumenty, że homoseksualizm jest w porządku i nie jest chorobą poza tym, że “kochają się”?
Są pewne środowiska uważające (dość gorąco zresztą), że homoseksualizm nie jest chorobą. Poczyńmy im przychylne założenie, że tak jest. Co dalej? Skoro homoseksualizm nie jest chorobą, to skąd wśród części tego środowiska ta gorączkowa wręcz próba udowadniania tego wszystkim wokół, cały ten szereg kampanii, kolejne tęczowe loga itd.? Zapewne bym usłyszał odpowiedź: “Bo oni nas nie szanują! Obrażają nas! Nie chcą przyznać nam praw do małżeństw i dzieci”. Prawda, spotykacie się z brakiem szacunku wśród wielu środowisk, ale tworząc parady równości, których elementy mają charakter ekshibicjonizmu, obrażając ich święte symbole czy wiarę oraz tworząc kontrowersyjne, wyuzdane lub po prostu niezbyt smaczne przedsięwzięcia nie zaskarbicie sobie sympatii owych środowisk, jedynie coraz bardziej je nakręcacie przeciw wam. Dodatkowo, robicie rzeczy, których osoby pewne swojej tożsamości, z prawidłowym i dobrze ugruntowanym poczuciem własnej wartości nie robią, czym też nieświadomie wzbudzacie niechęć wielu środowisk. Oczywiście, na brak szacunku nie powinno być miejsca, ale zadajcie sobie pytanie, czy swoimi działaniami nie wywołujecie odwrotnej tendencji? Albo czy nie brakuje wam czasem dystansu? Z kolei po drugiej stronie barykady są osoby, które w większości nie potrafią podać konkretnych czy popartych badaniami zarzutów wobec osób homoseksualnych. Dla większości argumentami przeciw są wyznanie, wpojone w domu przekonania lub własna intuicja czy przemyślenia. Jeśli coś jest nie tak z tymi ludźmi, to może dobrze by było to zwerbalizować i udowodnić? Przy okazji robiąc to w atmosferze szacunku i bez zbędnej wrogości. Duża część osób, która uważa, że z osobami homoseksualnymi jest coś nie tak nie potrafi podać innego powodu, niż “no bo to przecież nienaturalne”.
Według mnie tak wygląda sytuacja w tym sporze na poziomie “międzyludzkim” i w opinii publicznej. Brakuje wśród ludzi zazwyczaj miejsca na merytoryczną dyskusję, a zamiast tego mamy pełen emocji festiwal niechęci. Merytoryczna dyskusja to tam pikuś. Normalność by się przydała i dystans.
[Marek Bezkamery]
_________________________
Nasz tag: #odmienbyc
[Nasz fp na fb](https://www.facebook.com/Odmień-Być-738481763205508/)
#polityka #homoseksualizm
źródło: comment_P1URCMauIk1N50W9o1B8c0jhQPTIY6iK.jpg
Pobierz