Wpis z mikrobloga

10 lat temu wyrwalem laskę na historię, że jestem kanadyjskim graczem NHL. Do dzisiaj nie wierzę że to przeszło, ale przeszło. Nie powiem w jakim to mieście było, ale wymyśliłem historię na poczekaniu w pubie bo akurat były jakieś wydarzenia sportowe na mieście. Laska siedziała sama wyraźnie znudzona, podszedłem i zacząłem hello may I seat here? Laska ledwo zrozumiała, ale wywnioskowala ocb. Piękna, szczupła, wysoka brunetka 24l. Najpierw nie wierzyła, tzn droczyla się ze mną, ale słabo mówiła po angielsku. Really from Canada? No no possible... Mike is beautiful name! Pytała się barmana o różne słówka, koleś chyba w końcu wyczuł, ale nie zdradził mnie xD Dostał napiwek potem. Była mną zainteresowana. Co chwilę dotykała moich rąk, uśmiechała się, czerwieniła cały czas, powtarzała hot hot, nie wiem czy do mnie, czy do siebie. I czy o temperaturze, czy o mnie. Pewnie to drugie. Wachlowała się kartą win, rozpięła guziczki bluzeczki, aż jej stanik było widać koronkowy czarny. Oczy miała jak ze szkła błyszczące, bawiła się słomką i kręciła palcami po szklance. Było gorąco między nami, gadaliśmy kilka godzin niewiele pijąc. Wyraźnie traciła kontrolę nad sobą, tzn musiała mnie zaruchać. Ja nie szarżowałem, chociaż trudno było. Lekko objąłem 2 razy i tyle. Potem poszliśmy do hotelu do mnie, a to był dobry hotel. Starała się udowodnić, że Polki to znakomite kochanki "maybe I don't speak English but I fuck well" i to paradoksalnie było jedyne zdanie tego wieczoru, którgo nie pokaleczyła swoim angielskim. Potem spotkaliśmy się jeszcze 3 razy i musialem wracać do siebie, ale faktycznie była dobra. Nie wiem, czy to instynkt, doświadczenie, czy korepetycje w zielonej budce ale wiedziała, co robić. Potem jeszcze trochę pisaliśmy przez kilka lat i kontakt się urwał. Zawsze mówiłem, że jestem in Canada, chociaż jaja prosiły żebym do niej pojechał. Nie mogłem jej już dalej oszukiwać. Mam nadzieję, że tego nie przeczyta. xD
#podrywajzwykopem #rozowepaski #pua #seks
  • 5
  • Odpowiedz