Wpis z mikrobloga

#got
#seriale
#graotron

Nie wierzę, że to mówię, ale po dzisiejszym odcinku chyba wszyscy możemy się zgodzić że Joffrey byłby lepszym królem od Danki. Owszem, byłby okrutny. Owszem, miał fatalne, dziecinne wyobrażenia na temat bycia królem. Ale chciał być jak Robert. Kochał ojca. Mimo wszystko miał szansę (małą ale jednak) wyrosnąć na męską wersję Cersei. Pragnął być silnym, szanowanym królem - wątpię by nawet mając "zły dzień" ( ͡° ͜ʖ ͡°) #!$%@?łby to co Danka w tym odcinku gdy zabiły dzwony. Joffrey wiedział, że tortury torturami, ale o PR trzeba dbać - to własnie dlatego kazał stracić Neda - chciał pokazać mieszkańcom KL że pod jego rządami zdrada zawsze będzie karana surowo. Owszem, nie przemyślał tego za dobrze. Ale jednak miał "dobre" chęci. Gdyby dożył wieku 25-30 lat, pewnie trochę by się uspokoił i zostałby średnio dobrym, średnio kompetentnym, ale znośnym królem. Ot, taka marna podróbka Maegora - pod względem zarówno okrucieństwa, jak i inteligencji.

No a Danka...( ͡° ͜ʖ ͡°) Miała w miarę dobrą reputację, i wszystko zaprzepaściła i #!$%@?ła. Pospólstwo mogłoby zaakceptować króla, o którym mówi się, że "Hehe podobno raz jak król dostał trzy dziwki to je #!$%@?ł z kuszy maniak zboczony jeden huehehe pewnie woli mężczyzn hihihi". Natomiast spalenie miasta...no cóż ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 1