Wpis z mikrobloga

#pasta #oc

sposob w jaki ewolucja stworzyla uzebienie i przewod pokarmowy czlowieka jasno dowodzi, ze jestesmy istotami z natury roslinozernymi. pomysl o tym, ze zasada nieagresji istnieje w kazdej jednostce, czy to kobieta, mezczyzna, czy kaczka czy wilk czy kleszcz. wilk jak poluje na zajaczka, to wydaje z siebie potezny skowyt gdy zabija, bo smierc zajaczka to jak smierc jego samego, poniewaz wszyscy jestesmy jednym tak jak mowi panteizm i onz. kleszcz jak pije krew to rzyga, bo jest zdegustowany samym soba, a to ze przy tym zaraza borelioza jest dowodem na jego niestabilnosc emocjonalna i stres pourazowy (ptsd), ktory wywoluje w nim dysonans poznawczy i z jednej strony nienawidzi siebie za swoje krwiozercze przyzwyczajenia, a z drugiej chce #!$%@? calemu rodzajowi ludzkiemu i zwierzecemu, bo jest nieslusznie dyskryminowany w puszczach, borach, lasach, parkach krajobrazowych i na trawnikach. widzisz? wszystko zaczyna sie od dyskryminacji.

kobiety od poczatku cywilizacji (a wczesniej nie, bo obowiazywal matriarchat pacyfistyczny) byly dyskryminowane, jak ten kleszcz. dlatego w xxi wieku, w spoleczenstwie niemal matriarchalnym, nalezy zmienic zwyczaje zywieniowe. w czasach paleolitu prawie wszyscy byli pacyfistami, ale kilka plemion jednak zabijalo zwierzeta, bo po prostu mieli malo roslin wokol siebie i po dlugiej naradzie i medytacji nad galeziami kabalistycznego drzewa zycia i wibracja wiecznego slowa aum stwierdzili, ze jednak musza choc w minimalny sposob odbierac zycie, by zasilic swoje powloki cielesne nazywane w pozniejszych czasach po prostu cialami. ale to i tak mezczyzni chodzili na polowania, a kobiety przynosily owoce i orzechy. mezczyzni polowali, a kobiety zbieraly. widzisz? to dowod, ze kobiety maja weganizm i pacyfizm we krwi. teraz kazdy jest kobieta (oprocz tych, ktorzy identyfikuja siebie jako heteronormatywne, falluso-pozytywne relikty przeszlosci), wiec kazdy powinien byc weganinem dopoki nie znajdziemy wspolnie (jako swiatynia ziemska) innego sposobu odzywiania sie. wiedzieliscie, ze rosliny tez czuja bol, gdy naruszac ich integralnosc? japonscy naukowcy to udowodnili tak samo, jak udowodnili, ze woda w plastikowej butelce z narysowanym serduszkiem lub napisanym slowem LOVE ma wyzsze wibracje i pod mikroskopem widac supersymetryczna strukture jej czasteczek, a w innych butelkach z innymi slowami struktura wodnych czasteczek jest chaotyczna i widac ta nienawisc golym okiem pod mikroskopem. ale wracajac do tematu, to musimy od weganizmu tez kiedys odejsc. postuluje, ze idealnym rozwiazaniem sa implantowane na powierzchnie calego ciala panele sloneczne podlaczone kablami do czakry podstawy, czakry serca i trzeciego oka (third eye). wtedy bedziemy potrzebowac tylko slonca, zeby przetrwac. aha, jeszcze jedno - trzeba bedzie cos zrobic z oddychaniem, bo roztocza wciagniete przez pluca gina w meczarniach. moze tez jakis implant, nie wiem, filtr w tchawicy. albo nanoboty, ktore delikatnie wylapuja spanikowane roztocza z systemu oddechowego, podaja im mikrodawki diazepamu na uspokojenie, a potem spokojnie i powoli odkladaja je spowrotem na miejsce. na koniec pamietajcie, ze cierpienie jest iluzja tego pieknego wszechswiata i tylko milosc jest prawda, bo milosc pochodzi z centrum wszechswiata i gwiezdnego pylu, z ktorego wywodzi sie kazdy i dlatego jestesmy jedna wielka rodzina i kamien jest rowny tobie i jest twoim bratem i siostra w jednym, tak jak owczarek niemiecki po zmianie plci lub czlowiek, ktory identyfikuje samego siebie jako helikopter bojowy z prawem do siania zniszczenia z przestworzy. powinnismy mu dac to prawo, bo kim jestesmy, by osadzac? jesli osadzamy innych, osadzamy samych siebie i zanizamy kosmiczna wibracje do poziomu lewej polkuli, a polkule powinny wspolgrac by zasilac szyszynke, ktora jest jedyna nasza metoda lacznosci z obiektywna rzeczywistoscia stworzona przez pradawna matke rodziciekle, ktora tak naprawde nie ma swiadomosci, poniewaz to my jestesmy ta swiadomoscia.

sluchajcie i uwierzcie, siostry. poczujcie wibracje. poczujcie to.