Wpis z mikrobloga

Emocje i efektowność ponad sensem - tak bym opisał ostatni odcinek Gry o Tron

Muszę to napisać bo przeglądając strony internetowe po premierze ostatniego odcinka odnoszę wrażenie, że coś jest nie tak. Oceny po 9,7/10 na różnych filmowych serwisach. Zachwyty jakoby to było najlepsze co kiedykolwiek pokazała TV, porównanie do Helmowego Jaru itd. No chyba, że liczy się już tylko efektowność, emocje... Inteligentny widz, dla którego liczy się bardziej sens, treść niż emocje, światełka, latające smoki, hektolitry krwi, efekty itd raczej będzie miał (a przynajmniej powinien mieć) inne zdanie. Ogólnie od perfekcyjnego początku, teraz ten serial osiągnął poziom zwykłej hollywoodzkiej papki. Długie ale myślę, że ciekawe [SPOILER ALERT]

1. Plan bitwy
Helmowy Jar - Plan: Przetrwać, zyskać na czasie dla Gandalfa. "O wschodzie słońca, patrz na wschód"
Avengers Infinity War - Plan: Przetrwać, zyskać na czasie by zniszczyć Kamień Umysłu
Hardhome - Plan: Przetrwać, zyskać na czasie by ewakuować osadę
- to jest klasyczna formuła i jedyna jaka może zadziałać gdy stawiasz czoła przeważającym siłom wroga. Pomyślny lub nie PLAN jest niezwykle ważny, bez niego zwycięstwo wydaje się puste i niezasłużone.
Bitwa o Winterfell - Plan: Przetrwać...i, yy??? Mieć szczęście? Mieć nadzieję, że Nocny Król wystawi się przed ludźmi i wszystkimi nieumarłymi?
Nie wydaje się by ktokolwiek poza Branem/Melisandre miał plan, sumie to i ich plan nawet nie ma sensu. Bran jest przynętą...ale Nocny Król jest nieśmiertelny, po co niby miałby się spieszyć? Jeśli Bran połączyłby się z czardrzewo.net by jakoś wyłączyć upiory, lub ukraść Viseriona, i/lub Melisandre użyła magii krwi by ochraniać Godswood przed upiorami, zyskanie czasu dla Jona by zabił Nocnego Króla w pojedynku. To by był jakiś plan.
2. Bitwa
Ktokolwiek obmyślał strategię na bitwę powinien być zwolniony. "Uraa wysyłamy całą kawalerię w frontalnej szarży na pierdylion nieumarłych!" Serio? Mamy tych wszystkich wojskowych ekspertów i oni zgodzili się na wysłanie dziesiątek tysięcy Dothraków na śmierć? Żadnego skrycia się w lesie by uderzyć z flanki lub od tyłu? Zero walki podjazdowej? Po prostu zwykła, pełna szarża na masę nieumarłych ludzi, za bardzo nad nimi przeważającymi by mieli oni jakąkolwiek nadzieję by nie zostać po prostu wyrżniętym w ciągu 10 sekund. Artyleria ustawiona w pierwszej linii, za nią piechota i dopiero za wszystkimi jednostkami okopy i drewniane instalacje przygotowane do podpalenia...
3. "Fabularna zbroja"
Tak dużo fabularnej zbroi...Zbroi tak mocnej, że mogliby oni po prostu dzierżyć w dłoniach różnych bohaterów jako miecze, lub przywiązać ich do murów by je chronić... Sam to żart i każdy dowódca umieściłby go w krypcie bez względu na jego chęci. Najwyraźniej Daenerys też jest teraz zdolnym, dzierżącym miecz badassem. Powinna być zadźgana na śmierć gdy spadła w środek masy nieumarłych, no ale znikąd pojawia się w ostatniej chwili Pan Friendzone i ją ratuje. Ogólnie sytuacji, gdzie główni bohaterowie chronieni przez "fabuło_zbroję" ratowani są w ostatniej chwili przez innych bohaterów jest za dużo, co nie przypomina Gry o Tron, gdzie na weselu zginęło więcej czołowych postaci niż podczas Wielkiej Bitwy. No i sytuacja, gdy Jon Snow chroni się za jakimś murkiem przed zionącym ogniem (?) smokiem, tym samym smokiem, który wcześniej niszczy mur fortecy tym samym zionięciem ognia (?).
Zgodnie z narracją serialu jak do tej pory, Biali Wędrowcy powinni kurde wygrać. To mnie całkowicie denerwuje. Ludzie zostali pokonani, byli po prostu całkowicie "rozyebani". Niektórzy tylko z nich powinni przetrwać, udać się na południe, zostać przechwyceni przez Cersei, torturowani. Potem ona też przegrywa z Nocnym Królem i wszystko tak się kończy.
4. Super Bran
A jego moce to...kontrolowanie wron? Tak dokładnie to po co? "Oni nadchodzą" - mówi Bran. "SERIO, NAPRAWDĘ TAK UWAŻASZ TY MAŁY #!$%@??" - mówi Theon, ścinając głowę kolejnego upiora.
5. Jon "ty nic nie wiesz" Snow spędza cały odcinek na grzbiecie smoka, potem bezcelowo uspokaja kilka upiorów, potem próbuje popełnić samobójstwo przez "nieumarłego smoka". Naprawdę przydatna postać podczas bitwy. Jaime "The Fookinn" Lannister był bardziej przydatny niż Aegon Bezużyteczny (Jon) mimo, że nie ma jednej ręki.
6. Arya "Fabuło-Ninja"
Nocny Król: "To jest moment mojego ostatecznego zwycięstwa. Jestem otoczony najbardziej zaufanymi generałami, armią, całkowicie bezpieczny, gotowy do zadania końcowego ciosu" Arya: "Lol, imitowałam płatek śniegu, i teraz właśnie na ciebie się rzucę, mam cię yea" Kto następny na jej celu, Cersei, papież Franciszek, Donald Trump?

Rzeczy, które lubiłem:
- Lyanna Mormont jest badass. Lyanna jest kochana. I oni ją zabili, co jest i złe i dobre jednocześnie.
- Theon przynajmniej raz nie był zdradliwym, małym tchórzem.
- Jorah "Friendzone" Mormont dostał pasujące do niego zakończenie, w końcu spełniając swoje życzenie bycia boleśnie spenetrowanym w towarzystwie Daenerys.
- Cała bitwa jest efektowna, momentami bardzo, ale w większości pozbawiona sensu, "esencji GoT", która sprawiła, że ten serial tak wyróżniał się na tle innych

I to tyle?? To wszystko? Całe proroctwo, budowanie przez 7 sezonów napięcia o nadejściu mającego 8000 lat Nocnego Króla, a wraz z nim apokalipsy znanego świata i "Długiej Nocy", zakończone jednym odcinkiem, jednym pchnięciem sztyletu przez dziewczynkę. Pojawia się ona znikąd, mija jakimś sposobem całą armię nieumarłych i grupę lodowych Białych Wędrowców otaczających Nocnego Króla, i go zabija, a wraz z nim wszystkich nieumarłych. Nie wiemy kim był, co naprawdę chciał. W sumie to nie zrobił nic ciekawego, był...nudny. No i wszyscy ważni przeżyli, teraz uśmiechnięci idziemy na herbatkę i przygotowujemy się wraz z pozostałymi obrońcami Winterfell (pewnie całe 11 osób) do ataku na Królewską Przystań...
#graotron #got #seriale #film #fantastyka #rozrywka #oswiadczenie #heheszki
Senchaa - Emocje i efektowność ponad sensem - tak bym opisał ostatni odcinek Gry o Tr...

źródło: comment_Sq5xcMsJICH7IqK2dhJF00v8HTnqiAE4.jpg

Pobierz
  • 33
  • Odpowiedz
No chyba, że liczy się już tylko efektowność, emocje... Inteligentny widz, dla którego liczy się bardziej sens, treść niż emocje, światełka, latające smoki, hektolitry krwi, efekty itd raczej będzie miał (a przynajmniej powinien mieć) inne zdanie.


@Fexo: Trafnie.
  • Odpowiedz
@Senchaa: Większość jak nie każda teoria fanowska była lepsza od tego, co zaserwowali w ostatnim odcinku. Jedyna szansa na odratowanie tego, to niekończenie wątku NK i WW na s08e03.
  • Odpowiedz
@jack100:Jakie niekończenie ? Wątek NK został ucięty przez drącą się dziewczynkę skaczącą z nieistniejącej rampy, no i #!$%@? no i cześć. Niby jak to się da przywrócić, że to był tylko wszystko sen, wszystko działo się w matrixie ? XDD
  • Odpowiedz
@Senchaa Trzeba przyznać że ten odcinek wygląda, ja nie miałem aż takiego problemu z tą ciemnością i jeżeli chodzi o napięcie, kompozycje kadru i efekty specjalne to odcinek naprawdę wygląda świetnie, robi wrażenie, ma wiele scen które zapadają w pamięci i za to należą mu się wysokie noty, jedynie fabuła ssie i taka podstawowa logika.
  • Odpowiedz
6. Arya "Fabuło-Ninja"

Nocny Król: "To jest moment mojego ostatecznego zwycięstwa. Jestem otoczony najbardziej zaufanymi generałami, armią, całkowicie bezpieczny, gotowy do zadania końcowego ciosu" Arya: "Lol, imitowałam płatek śniegu, i teraz właśnie na ciebie się rzucę, mam cię yea" Kto następny na jej celu, Cersei, papież Franciszek, Donald Trump?


@Senchaa: ktoś już pisał, bk z fanbojów co mówią o zajebistym przeszkoleniu Aryi, skoro ona latała z miotłą i myła zwłoki, a
  • Odpowiedz
@Senchaa: Ten odcinek jest kiepski przede wszystkim dlatego, że niweczy cały rozwój fabularny poprzednich sezonów. Kilka lat budowania atmosfery grozy, by okazało się, że armia umarłych to przeciwnik słabszy, niż Cersei? Że żyjący 8000 lat umarlak-nekromanta z największą armią, jaką widział świat, ze smokiem przy boku, to wyzwanie na jeden wieczór. Wątek Brana? Nie robi nic przydatnego, a jego moce są bezużyteczne. Co więcej, to on dał się dotknąć Nocnemu Królowi.
  • Odpowiedz
@Senchaa: ja to się cieszyłem ze mam niezły tv wiec widziałem cokolwiek bez rozjaśniania ekranu na maksa, trochę przesadzili z ta ciemnością jako sposobem na zwiększenie realizmu (tzn cięcia kosztów), a już w ogóle pokazanie (bezsensownej) szarzy kawalerii jako serii gasnacych światełek musiało zachwycic... księgowego hbo.
  • Odpowiedz
- Lyanna Mormont jest badass. Lyanna jest kochana. I oni ją zabili, co jest i złe i dobre jednocześnie.

- Theon przynajmniej raz nie był zdradliwym, małym tchórzem.

- Jorah "Friendzone" Mormont dostał pasujące do niego zakończenie, w końcu spełniając swoje życzenie bycia boleśnie spenetrowanym w towarzystwie Daenerys.

- Cała bitwa jest efektowna, momentami bardzo, ale w większości pozbawiona sensu, "esencji GoT", która sprawiła, że ten serial tak wyróżniał się na tle
  • Odpowiedz
@Senchaa: Najgorsze jest to, że odcinek miał potencjał i mógł zostać o wiele lepiej poprowadzony.
@guest: Samo zabicie Nocnego Króla przez Aryę nie było złym pomysłem, fatalny był sposób jego wykonania.

Wszystko co scenarzyści mogli popsuć popsuli ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@Senchaa: to puszczenie konnych w ciemność... Przeleciałaby Danka smokiem i oświetliła trochę wrogów ogniem, by dowództwo widziało, że szkoda się w nich ładować. Zresztą podczas całego odcinka chyba był jeden przelot smoka nad polem bitwy z zianiem ogniem. I wtedy było widać, jak skuteczne to jest. #!$%@?, całą bitwę można było wygrać podpalając linię frontu i zalewając falą strzał wroga który jest bezmyślny i stoi przed ogniem czekając aż się wypali.
  • Odpowiedz
@Senchaa: Śmierć wszystkich i oglądanie podboju Złotej Przystani z perspektywy nieurmarlaków byłaby 1000 razy lepsza. :(

Lyanna Mormont jest badass. Lyanna jest kochana. I oni ją zabili, co jest i złe i dobre jednocześnie.


eh ale ten gigant to jednak mógł ją zwyczajnie zabić/zgnieść. Nieumarli w poprzednich sezonach byli tępi i tylko zabijali. Nie przejawiali takich cech jak ciekawość. Czemu więc gigant w bitwie koniecznie musiał "oglądać" Lyanę. Takie Cliche typowe
  • Odpowiedz